To kolejne lato, w którym Chile zmaga się z potężnymi pożarami. Ten, który rozgorzał w okolicach miasta Los Sauces, pozbawił życia trzech strażaków, a dziewięciu ranił. Władze przekazały, że strażacy walczyli w niezwykle trudnym terenie i zostali otoczeni przez płomienie.
W okolicach Los Sauces w Chile rozszalał się niszczycielski pożar. Jak przekazały służby, które w niedzielę walczyły z płomieniami, zginęło trzech strażaków, a dziewięciu innych zostało rannych.
- Mamy trzech strażaków z poważniejszymi obrażeniami. Jeden jest hospitalizowany w klinice w Temuco, inny w Los Angeles, a ten, którego stan jest najcięższy, w Angol - relacjonował Sebastian Fuentealba, kierownik firmy Seronac, zajmującej się ochroną środowiska.
Podano, że za tragiczny bilans przede wszystkim należy winić trudny teren, który dosłownie uwięził strażaków wśród szalejących płomieni.
- Prawda jest taka, że teren jest bardzo nierówny, ze stromymi zboczami i wieloma wąwozami, co czyni go niezwykle trudnym. Uważamy, że właśnie to zablokowało strażaków, otoczonych przez ogień - stwierdził Victor Hugo Gonzalez, burmistrz Los Sauces.
Regionalne władze złożyły kondolencje rodzinom ofiar i zobowiązały się do udzielenia im wsparcia.
Kolejne trudne lato
Ogień rozprzestrzenił się na ponad 400 hektarach. Władze zostały zmuszone do wprowadzenia "czerwonego alarmu", zaś mieszkańcy najbliższych okolic - do ewakuacji.
Na miejsce wysłano ekspertów, którzy mogli ocenić warunki pracy i koordynować działania ratownicze. Próby gaszenia ognia wymagały wsparcia dodatkowych zespołów strażackich i samolotów.
- Jeden z naszych dyrektorów przybył na miejsce z urzędnikami, aby dokładnie zweryfikować warunki, w jakich pracowali strażacy - przekazał Eduardo Abdala, delegat prezydencki dla regionu Araucania.
W Chile panuje teraz lato - jest niezwykle sucho i gorąco. Władze kraju spodziewają się, że tegoroczny sezon pożarowy będzie bardzo trudny. Rok temu w pożarach zginęło 130 Chilijczyków.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters