Burze przechodziły w czwartek przez Polskę. Strażacy przeprowadzili ponad tysiąc interwencji związanych ze gwałtowną pogodą. W powiecie polkowickim (Dolnośląskie) drzewo przewróciło się na samochód, jedna osoba została lekko ranna. Zalane zostały ulice w wielu miastach, w tym w Łodzi czy Kaliszu.
W czwartek nad Polską przechodziły burze. W niektórych regionach obowiązywał alert RCB oraz ostrzeżenia meteorologiczne IMGW pierwszego i drugiego stopnia.
Jedna osoba lekko ranna
W czwartek na terenie kraju strażacy odnotowali 1142 interwencje związane z usuwaniem skutków silnego wiatru oraz podtopień - poinformował rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Karol Kierzkowski.
Kierzkowski przekazał, że w czwartek najwięcej zdarzeń miało miejsce w woj. łódzkim - 400, zachodniopomorskim - 175, wielkopolskim - 138 oraz śląskim - 114. Jak dodał, w woj. dolnośląskim w powiecie polkowickim na drodze wojewódzkiej drzewo przewróciło się na samochód osobowy, którym podróżowały 4 osoby. Jedna została lekko ranna.
Połamane drzewa na Pomorzu Zachodnim
- Na godzinę 20 odnotowano ponad 160 zdarzeń związanych z warunkami atmosferycznymi, głównie wypompowywanie wody z budynków i usuwanie powalonych gałęzi. Brak osób poszkodowanych - poinformował w czwartek wieczorem mł. bryg. Tomasz Kubiak, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego PSP w Szczecinie.
Po godz. 19 na Prawobrzeżu Szczecina zakorkowały się ul. Struga i Gryfińska po tym, jak obfite opady deszczu zalały jezdnię pod wiaduktem kolejowym. Samochody mogły przyjechać tylko skrajnym, lewym pasem. Ruch na głównej trasie wyjazdowej z miasta był mocno spowolniony.
Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego poinformowało, że w wielu miejscowościach regionu strażacy usuwali z dróg połamane gałęzie i konary drzew. Cięcie i sprzątanie gałęzi trwało m.in. na kilku ulicach w centrum Szczecina.
"Filmik przedstawia, jak potężny żywioł przeszedł nad Szczecinem w dniu 27 czerwca ok. godziny 19-20. Uszczelki w nowych oknach nie dawały rady powstrzymywać tak dużej ilości opadów. Zalany był parking, ulice, zapewne piwnice, parkingi podziemne też. Burzę zakończył opad gradu" - opowiadała autorka nagrania.
Na ul. Małopolskiej połamane gałęzie spadły na chodnik, a w innej części miasta wichura zwaliła potężną topolę. Wieczorem wystąpiły także opady gradu.
Nawałnice na Ziemi Łódzkiej
Do godz. 17.30 łódzcy strażacy przyjęli niemal 300 zgłoszeń z regionu, z czego ok. 160 z Łodzi. Kolejna godzina przyniosła prawie sto kolejnych wezwań. Poza Łodzią najwięcej pracy mieli ratownicy w powiatach: pabianickim, poddębickim, bełchatowskim, piotrkowskim i sieradzkim.
- Cały czas strażacy jeżdżą, realizując kolejne wezwania. Głównie są to połamane gałęzie i drzewa. Są przypadki zniszczenia zaparkowanych samochodów przez spadające konary, a także zalania nieruchomości przez napływającą wodę. Nie mamy na szczęście informacji o osobach poszkodowanych - relacjonował w czwartek bryg. Jędrzej Pawlak, rzecznik łódzkiego komendanta wojewódzkiego PSP w Łodzi.
Ulewy dały się we znaki mieszkańcom Łodzi. Pod wodą znalazła się ulica Kilińskiego, gdzie na jezdni i chodniku pojawiła się głęboka kałuża. Piesi i rowerzyści brodzili w wodzie, by pokonać zalany odcinek. Sztuka ta nie udała się jednemu z kierowców, który utknął w wodzie, a jego auto zostało odholowane. Wielu mieszkańców dobrze przygotowało się do ulewy.
- Dostałam alert na telefon - opowiadała jedna z mieszkanek miasta w rozmowie z reporterami TVN24.
Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagrania nawałnicy, jaka około godziny 16.30 przetoczyła się nad Łodzią.
Utrudnienia na Górnym Śląsku
Jak przekazał około godziny 16.30 oficer dyżurny Stanowiska Kierowania Komendanta Wojewódzkiego woj. śląskiego, w związku z przechodzącymi nad Polską burzami do służb wpłynęły 52 zgłoszenia, najwięcej w powiecie kłobuckim (33) oraz w powiecie częstochowskim (15).
W powiecie kłobuckim zgłoszenia dotyczyły głównie powalonych drzew i usuwania konarów - do zdarzenia takiego doszło chociażby w miejscowości Truskolasy. W powiecie częstochowskim były to w dominującej części zalania posesji i piwnic. W miejscowości Rzerzęczyce doszło do uszkodzenia części dachu.
W miejscowości Aleksandrów drzewo przewróciło się na tory i zerwało trakcję elektryczną. W wyniku tego zdarzenia został zatrzymany w polu pociąg pośpieszny relacji Kołobrzeg - Kraków, którym jechało ok. 160 pasażerów, w tym ok. 10 osób o ograniczonej sprawności fizycznej. Strażacy PSP i OSP pomogli przesiąść się pasażerom do podstawionych przez PKP autobusów (w odległości kilkuset metrów). Na miejscu działało 25 strażaków i 6 samochodów.
Zalania w Wielkopolsce
Niebezpieczne zjawiska wystąpiły także w Wielkopolsce. W godzinach 15.30-17 kaliscy strażacy zanotowali 38 zdarzeń związanych z intensywnymi opadami deszczu. Interwencje, jak powiedział rzecznik straży mł. asp. Jakub Pietrzak, dotyczyły zalanych ulic, piwnic, posesji, parkingów i połamanych konarów drzew.
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło na ul. Zgodnej. Tam woda podmyła ulicę, w wyniku czego ziemia zapadła się pod zaparkowanym samochodem. Strażacy wyłączyli ulicę z użytkowania. Pietrzak dodał, że zgłoszenia do straży cały czas wpływają oraz zaapelował do mieszkańców, żeby zachować ostrożność i nie wychodzić z domów.
W godzinach popołudniowych nad Kościelną Wsią (powiat pleszewski) przeszła ulewa. W efekcie zalanych zostali kilkanaście posesji. Na miejsce skierowano 22 zastępy straży pożarnej, która wypompowywała wodę oraz pomagała usypywać wały z piasku, by płynąca ulicą woda nie wpływała na posesje.
Źródło: tvnmeteo.pl, TVN24, Kontakt 24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24