Maksymalna temperatura powietrza w piątek o godzinie 14 wyniosła 15,6 stopni Celsjusza, zaś w całym kraju termometry pokazywały wartości "na plusie". Jak tłumaczył w rozmowie z TVN24 klimatolog Bogdan Chojnicki, jeszcze kilkadziesiąt lat temu wtargnięcie ciepłego powietrza z południa w lutym było rzadkością.
Na piątek prognozowana była kulminacja fali ciepła, jaka w lutym bieżącego roku nawiedziła Polskę. Zgodnie z danymi Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, pierwsza dekada miesiąca okazała się nadzwyczaj ciepła. Jak pokazują piątkowe pomiary, wysoka temperatura utrzymała się w Polsce jeszcze dłużej.
Powyżej zera w całym kraju
Jak przekazał IMGW, w piątek o godzinie 11 najwyższą temperaturę powietrza zaobserwowano na stacji synoptycznej we Wrocławiu - było to 13,4 stopni Celsjusza. Najchłodniej, bo zaledwie 2,9 st. C, było w przeciwległym zakątku Polski, we Włodawie.
Znacznie cieplej było o godzinie 14, kiedy to termometry na stacji synoptycznej w Jeleniej Górze pokazały 15,6 stopni Celsjusza. Najniższą wartość zanotowano w Terespolu, gdzie było wtedy 5,2 st. C. O tej godzinie w większości kraju na termometrach mogliśmy zobaczyć ponad 10 st. C, a granica 15 stopni została przekroczona na łącznie czterech stacjach w zachodniej Polsce.
Temperatura wynosząca powyżej zera utrzymywała się w Polsce również o godzinie 17. Maksymalną wartość zanotowano wtedy w Ustce - 13,6 st. C - a minimalną we Włodawie, gdzie temperatura spadła do 1,3 st. C. Na wielu stacjach w zachodniej i centralnej części kraju nadal utrzymywała się temperatura powyżej 10 stopni.
Mroźna zima będzie coraz krótsza
Bogdan Chojnicki z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu tłumaczył w rozmowie z TVN24, że do takich sytuacji będzie dochodziło coraz częściej. "Zima, którą znamy jako mroźną i chłodną, robi się w Polsce coraz krótsza" - przekazał.
- Dzisiaj mamy do czynienia z wtargnięciem bardzo ciepłej masy powietrza z południa - wyjaśnił. - Jeszcze kilkadziesiąt lat temu wejście takiej ciepłej masy było naprawdę rzadkością, a dzisiaj nagle zaczyna nam się zmieniać rzeczywistość i coraz częściej widzimy taki napływ ciepłego powietrza.
Klimatolog tłumaczył, że wysoka temperatura w lutym jest fałszywym sygnałem dla przyrody. Daje ona roślinom sygnał do rozwoju, ale zdecydowanie przedwcześnie - zima może jeszcze powrócić w marcu. Kwitnące rośliny narażają się w ten sposób na podmuch chłodu.
Źródło: IMGW, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Mariusz Jasłowski