Lądownik InSight wykrył trzęsienie Marsa o magnitudzie 4. To pierwszy w historii badań Czerwonej Planety przypadek zarejestrowania fal powierzchniowych. Chociaż do zdarzenia doszło 24 grudnia zeszłego roku, dopiero później naukowcom udało się odkryć przyczynę tego zjawiska.
Lądownik InSight wylądował na powierzchni Marsa w 2018 roku. Cel jego misji był prosty - zebrać jak najwięcej informacji na temat wnętrza Czerwonej Planety oraz jej aktywności geologicznej. Chociaż panele słoneczne sondy powoli przykrywają się pyłem, a jej moc spada, wciąż zbiera ona dane. Naukowcy z NASA opublikowali na łamach "Science" wyniki nieco wcześniejszych pomiarów, które rzucają światło na wiele tajemnic Marsa.
Trzęsienie na Marsie
24 grudnia ubiegłego roku lądownik InSight zarejestrował trzęsienie powierzchni Marsa o magnitudzie 4. Uwagę naukowców przykuł fakt, że zdarzeniu towarzyszyły fale powierzchniowe, do tej pory niespotykane na Marsie. Są to fale sejsmiczne, które rozchodzą się wzdłuż górnej części skorupy planety. To cenna obserwacja, pozwalająca na lepsze zbadanie tej części Marsa.
Ustalenie przyczyny zjawiska zajęło badaczom trochę czasu. Rozwiązanie zagadki kryło się w zdjęciach wykonanych przez sondę Mars Reconnaissance Orbiter (MRO). Na fotografiach z 25 grudnia widniał gigantyczny, świeży krater. Dane zostały porównane z zapisami aktywności sejsmicznej przesłanymi przez sondę InSight, co pozwoliło określić, że to właśnie uderzenie meteoroidu wywołało trzęsienie Marsa.
"Ekscytujący moment w historii geologii"
Naukowcy uważają, że jest to jeden z największych kraterów w Układzie Słonecznym zaobserwowany przez ludzi. Ma on średnicę około 150 metrów i głębokość 21 m i powstał w wyniku uderzenia kosmicznej skały o średnicy od 5 do 12 m. Na samej Czerwonej Planecie istnieją większe obiekty tego typu, jednak są znacznie starsze i poprzedzają jakąkolwiek misję na Marsa.
- To bezprecedensowe, aby znaleźć nowo powstałe uderzenie tej wielkości - mówi Ingrid Daubar z projektu InSight Impact Science - To ekscytujący moment w historii geologii, a my byliśmy jego świadkami.
Naukowcy dodają, że uderzenie było tak potężne, że niektóre z wyrzuconych podczas kolizji odłamków przeleciały aż 37 kilometrów dalej.
Woda w pobliżu równika
Kolorowe zdjęcia wykonane przez MRO wskazały obecność dużych brył lodu rozrzuconych dookoła świeżego krateru. Siła uderzenia wydobyła zmrożoną wodę spod warstwy skał w rekordowo bliskiej odległości od równika Czerwonej Planety. Do tej pory naukowcom nie udało się zarejestrować śladów tego cennego zasobu w najcieplejszej części Marsa.
- Obraz uderzenia był niepodobny do niczego, co kiedykolwiek widziałam. Był tam masywny krater, odsłonięty lód i dramatyczna strefa kolizji zachowana w marsjańskim pyle - opowiada Liliya Posiolova, szefowa zespołu obsługi kamer sondy MRO. - Nie mogę przestać myśleć o tym, jakby to wyglądało z perspektywy obserwatora.
Informacja ta okaże się szczególnie ważna dla planów kolonizacji Marsa. Lód podpowierzchniowy jest istotnym zasobem dla astronautów, którzy mogą go wykorzystać do różnych potrzeb: jako źródło wody pitnej, do celów rolniczych czy jako składnik paliwa rakietowego. Odnalezienie lodu tak blisko równika oznacza, że najcieplejsza część planety może być atrakcyjna dla przyszłych osadników.
Źródło: NASA
Źródło zdjęcia głównego: NASA/JPL-Caltech/University of Arizona