Szanse na znalezienie życia w Kosmosie są znacznie większe niż dotąd sądzono - uważają naukowcy z Uniwersytetu w Aberdeen. Swoją hipotezę mikrobiolodzy przedstawili na Brytyjskim Festiwalu Nauki.
Najnowsze badania szkockich naukowców dowodzą, że na różne formy życia możemy natknąć się w Kosmosie zdecydowanie częściej, niż dotychczas sądziliśmy.
Woda i ciepło
Podstawowym czynnikiem warunkującym życie jest woda w stanie ciekłym. Może ona wystąpić nie tylko na powierzchni planety. Do funkcjonowania nawet najbardziej prostych form życia potrzebna jest również odpowiednia temperatura. Dotychczas uważano, że ciepło może pochodzić od gwiazdy macierzystej danej planety, która musi znajdować się w odpowiedniej odległości. Planeta nie może krążyć ani za blisko gwiazdy, bo wyparuje, ani też za daleko, bo zamarznie.
Samoogrzewanie planet
Szkoccy naukowcy twierdzą, że jest jeszcze jedna ewentualność. Woda w stanie ciekłym może znajdować się również pod grubą warstwą lodu. Aby tak się stało, odpowiednia temperatura musiałaby pochodzić z z wnętrza danej planety.
Antarktyda przykładem
Na Ziemi jest tak na przykład na Antarktydzie, gdzie pod kilkukilometrową warstwą lodu znajdują się wielkie zbiorniki wodne. John Parnell z Uniwerystetu Aberdeen podkreśla, że siedliska mikroorganizmów można znaleźć nawet kilka kilometrów poniżej powierzchni ziemi.
Według szkockich astrobiologów może tak być również w kosmosie. Planet, gdzie natkniemy się na formy życia, może być zatem kilkakrotnie więcej, niż uważa się obecnie.
Autor: adsz/mj / Źródło: BBC