Po kilku chłodniejszych, chociaż parnych i dusznych dniach, pod koniec tygodnia wróci bardzo gorąca pogoda. Tym razem przywędruje do nas z północnej Afryki. Będzie to upalne powietrze, które napłynie do Polski między innymi z Tunezji, Libii i Egiptu, pokonując wcześniej drogę przez Morze Śródziemne.
Jak widać na mapie poniżej, w piątek ta gorąca masa powietrza będzie nad południową Francją, w sobotę już na granicy polsko-niemieckiej, a w niedzielę obejmie prawie cały kraj. To sprawi, że temperatura znowu wzrośnie do ponad 30 stopni.
Taka gorąca cyrkulacja powietrza będzie możliwa dzięki niżowi, który ma się znajdować nad Wielką Brytanią, i wyżowi, który rozrośnie się na wschód od naszych granic. Między niżem a wyżem powstanie silny strumień powietrza przemieszczającego się z południa (Afryka) na północ (Polska).
Przed nami zatem kilkudniowe uderzenie gorącej pogody z maksimum temperatury w weekend oraz w poniedziałek. Później, to znaczy od wtorku, prawdopodobnie zacznie się spore ochłodzenie. Zanim jednak ono nastąpi, prawie cały kraj znajdzie się w gorącej masie powietrza i kto wie, czy nie będzie to ostatni tak upalny moment tego lata...
W połowie przyszłego tygodnia po tym trzydniowym upale raczej nie będzie śladu, bo zanosi się na zdecydowane ochłodzenie. To jeszcze nie koniec lata (trwa ono przecież do 22 września), ale jak zwykle w drugiej połowie sierpnia będziemy widzieć coraz więcej zwiastunów zbliżającej się jesieni.
A może już je widać? Nasi zachodni sąsiedzi mogą chyba tak powiedzieć, bo kilka dni temu o świcie na północy Niemiec było tylko 5 stopni.
Autor: Tomasz Wasilewski / Źródło: TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock