Znów nie udało się wystrzelić pięciu rakiet NASA, które miały rozświetlić niebo nad wschodnim wybrzeżem USA. Amerykanie chcą w ten sposób zbadać tajemniczy prąd powietrza płynący w jonosferze. Start przekładano już trzy razy. Kolejna próba - nie wcześniej niż nocą we wtorek 20 marca.
Rakiety pierwotnie miały wystartować w czwartek 15 marca z Wallops Flight Facility, głównego poligonu rakietowego NASA w stanie Wirginia. Ze względu na usterkę radiową jednej z nich oraz przewidywaną złą pogodę operację przesunięto najpierw na sobotnią noc, a potem na niedzielę. Trudne warunki atmosferyczne uniemożliwiły jednak i ten start.
Jeśli okoliczności będą sprzyjające, misja rozpocznie się już w najbliższy wtorek. Decyzja o tym, czy rakiety zostaną wtedy wystrzelone, zapadnie ostatecznie w poniedziałkowe popołudnie.
Wzlecą na prawie 100 km
Pięć bezzałogowych rakiet po dotarciu na wysokość ok. 97 km uwolni substancję chemiczną. Znaczniki po wejściu w reakcję z tlenem w atmosferze przybiorą postać błyszczących mlecznobiałych chmur. Dodatkowo dwie rakiety będą wyposażone w instrumenty, które pozwolą zmierzyć ciśnienie i temperaturę w danej warstwie atmosfery.
Rozpylą błyszczące znaczniki
Błyszczące znaczniki pozwolą śledzić ruchy tajemniczego prądu powietrza, który znajduje się w wysokich warstwach atmosfery - stratosferze i jonosferze. Naukowcy z NASA sfotografują je. Zdjęcia w połączeniu z danymi o ciśnieniu i temperaturze dostarczą nowych informacji na temat funkcjonowania tego prądu.
Wiadomo już, że wiatr na wysokościach, gdzie znajduje się badany prąd, osiąga prędkość nawet 500 km/h. Jest to obszar, w którym często dochodzi do zakłóceń elektromagnetycznych wpływających na komunikację radiową i satelitarną.
Usterka i pogoda opóźniły eksperyment
Operacja wystrzelenia rakiet to trzon eksperymentu NASA o nazwie Anomalous Transport Rocket Experiment (ATREX). Ma pozwolić poznać procesy zachodzące właśnie w wysokich warstwach atmosfery. To ważne w związku zaplanowanymi w przyszłości lotami - także komercyjnymi - na orbitę ziemską.
Wcześniej w podobny sposób badano prądy powietrzne nad Alaską.
Autor: js,mm/rs / Źródło: Huffington Post, NASA