Strażacy usuwają skutki przejścia trąby powietrznej, która we wtorek pojawiła się na Lubelszczyźnie. Według najnowszych danych - zniszczonych zostało około 80 budynków. - Strażacy stąd nie odjadą tak długo aż nie udzielą do końca wszystkim potrzebującym pomocy - powiedział komendant Państwowej Straży Pożarnej generał brygady Leszek Suski.
Jak powiedział generał brygady Leszek Suski szef Państwowej Straży Pożarnej, skala zniszczeń spowodowanych przez trąbę powietrzną jest ogromna. W poważnym stanie jest 26 domów, 56 jest uszkodzonych, z pięciu budynków wiatr zerwał dachy. Ponadto zniszczeniu uległo 28 budynków gospodarczych.
- Całe szczęście nikt nie stracił życia. Jedna osoba jest ranna - mówił strażak. Jak dodał, są to bardzo duże zniszczenia jak na zjawisko trwające kilkanaście sekund.
Wciąż trwają akcje ratunkowe i sprzątania skutków wichury. Służby odbudowują linie energetyczne oraz doprowadzają budynki do użytku. Premier Mateusz Morawiecki obiecał przeznaczyć środki finansowe dla tych, którzy ucierpieli z powodu żywiołu.
- Ludzie niektórzy stracili cały majątek życia. My jesteśmy służba ratowniczą, my tylko możemy wspomagać, pomagać i ubolewać nad tym co się stało - mówił generał.
Niespokojna pogoda
Deszczowa aura nie jest jednak sprzymierzeńcem strażaków. Przez najbliższe godziny prognozowane są tam intensywne opady deszczu. Mimo to strażacy obiecali kontynuować działania.
- Strażacy stąd nie odjadą tak długo aż nie udzielą do końca wszystkim potrzebującym pomocy - obiecał Suski.
Działają od wielu godzin
Jak dodał, strażacy robią wszystko zrobili wszystko, co w ich mocy. Powiedział, że pojawili się niemal błyskawicznie po odebraniu wezwania. Nieoceniona jest również pomoc Ochotniczej Straży Pożarnej i Wojsk Obrony Terytorialnej.
- Tutaj wszyscy pracują bardzo zaangażowanie. Pracowali i strażacy, i druhowie nawet do późnych godzin wieczornych, gdzie o takiej porze prace na dachach, na wysokościach są bardzo niebezpieczne - stwierdził strażak.
Dalsze plany służb mają obejmować uszczelnianie dachów, układanie folii zabezpieczającej oraz usuwanie pozostałych fragmentów drzew i ich konarów.
- Drzewostan i sady też są uszkodzone. Trzeba było to wszystko powycinać, trzeba było udrożnić drogi, przecież wczoraj one w pewnym momencie nie były przejezdne - podsumował.
Całość rozmowy zobaczysz tutaj:
Autor: kw/rp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24