Członkowie Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN) alarmują, że żbik szkocki jest na granicy wyginięcia. Są pomysły na to, by temu zapobiec.
Żbik szkocki - znany również jako tygrys górski - jest jednym z najbardziej zagrożonych ssaków w Wielkiej Brytanii. Badania wskazują, że stoi za tym hybrydyzacja, czyli krzyżowanie się kotów domowych i dzikich ze żbikami.
30 osobników
Z raportu ekspertów Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN) wynika, że gatunek ten jest na granicy wyginięcia. Zaledwie 30 osobników przebywa na różnych obszarach regionu Highlands w Szkocji.
- Ten raport przedstawia nam kolejne wyzwania stojące przed obrońcami przyrody w Szkocji. Żbik jest tam kultowym gatunkiem, przez co rozważę każdą możliwą akcję, którą szkocki rząd może podjąć, by ją uratować. W tym największy nacisk kładziemy na hodowlę zwierząt na terenie chronionym i wzmocnienie populacji żbików szkockich, przez ich połączenie z dzikimi kotami z innych obszarów - przekazała Roseanna Cunningham, sekretarz gabinetu ds. środowiska, zmian klimatu i reformy rolnej.
- Mamy naukowców oraz specjalistów z wiedzą i doświadczeniem, co daje nam szansę na przywrócenie tygrysa górskiego - gatunku charakterystycznego dla szkockiej prowincji. Nie mogę doczekać się współpracy z nimi, by stało się to rzeczywistością - dodała Cunningham.
Sprowadzą żbiki europejskie
Prawdopodobnie już w przyszłym roku ekolodzy sprowadzą żbiki europejskie, by połączyć je z przebywającą na chronionym obszarze populacją żbików szkockich. Wszystko po to, by wzmocnić jej pulę genową.
- Liczba dzikich kotów jest zbyt mała, hybrydyzacja zbyt zaawansowana, a populacja bardzo rozdrobniona. W związku z tym doszliśmy do wniosku, że jest za późno, by chronić dziką populację kotów w Szkocji, stanowiącą samodzielną populację - wyjaśnili eksperci z IUCN.
W niewoli przebywa blisko 94 żbików szkockich pochodzących z czystej linii. Z kolei żbiki europejskie potrzebują czasu, by zaaklimatyzować się w bardziej wilgotnym i chłodnym klimacie Szkocji. W ciągu około pięciu lat zostaną wypuszczone na pasmo górskie w Grampianach Wschodnich, w Szkocji. Nastąpi to jednak po bezwzględnej sterylizacji i eliminacji dzikich kotów domowych. Kontroli poddane będą również zwierzęta domowe przebywające w okolicy. Wszystko po to, by chronić je przed możliwym krzyżowaniem.
Potrzebna mobilizacja właścicieli
- Teraz mamy najlepszą okazję do współpracy z ekspertami, by opracować przyszłość dzikich kotów. Kluczową częścią będzie ogólnokrajowa rozmowa na temat zwierząt domowych i dzikich kotów. Społeczeństwo będzie miało ważną rolę w minimalizowaniu przyszłej hybrydyzacji. Właściciele kotów odpowiedzialni będą za sterylizację, szczepienia i mikrochip. Są to jedne ze sposobów, które mogą uchronić dzikie koty od innych ras - powiedziała Eileen Stuart, szefowa działu polityki i doradztwa ze Szkockiego Dziedzictwa Przyrody (Scottish Natural Heritage).
Autor: sc / Źródło: scottishwildcataction.org, theguardian.com
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock