W północno-wschodnich regionach Ukrainy zalanych zostało wiele gospodarstw i dróg. Ratownicy pomagali mieszkańcom opuszczać zagrożone tereny.
W weekend na Ukrainę dotarła wiosna. W wielu regionach zrobiło się bardzo ciepło. W miejscowości Kropywnycki termometry pokazały 22 stopnie, a w Połtawie 15 stopni Celsjusza. Z zimowego krajobrazu zostały tylko kałuże.
Nie dla wszystkich wiosenna aura jest jednak powodem do zadowolenia. W niektórych regionach przyszła odwilż, a wraz z nią podtopienia. Stan rzek wzrósł, a woda zaczęła wylewać się z koryt.
Najgorsza sytuacja panuje obecnie w regionie Ochtyrka w obwodzie sumskim. Zalanych tam zostało 400 domów. Kilkadziesiąt osób ewakuowano, kilkanaście zakwaterowano w pobliskich hotelach, a kilka wymagało hospitalizacji. Niemal tysiąc odbiorców zostało pozbawionych prądu.
Lokalne służby ostrzegają też mieszkańców, że powódź może zanieczyścić wodę. Zalecono, aby gotować ją przed spożyciem lub pić butelkowaną.
Powodzie w wielu regionach
Zalany jest także region Czernihowa. Tam woda podmyła prawie setkę gospodarstw.
W Połtawie pierwszego kwietnia roztopy przyczyniły się do zalania wielu budynków, a ratownicy pomagali ewakuować mieszkańców.
- Wszystko było zalane. Możesz zobaczyć, gdzie była woda: linoleum jest rozdarte - mówiła jedna z mieszkanek Połtawy. - Poziom wody osiągnął poziom dwóch i pół metra - mówił inny. Woda wdzierała się do budynków. W jednym z domów była nawet w lodówce.
Zagrożone są także okolice Odessy, Równego, Kijowa, Lwowa, Zakarpacia, Połtawy i Wołynia. A ukraińscy synoptycy przewidują, że trudna sytuacja będzie panować do 6 kwietnia.
Autor: //aw / Źródło: ENEX, 112.international