Podstawą piramidy odżywiania jest aktywność fizyczna. Bez niej nie uda nam się prowadzić zdrowego stylu życia. O dietach opowiadała we "Wstajesz i wiesz" na antenie TVN24 dietetyk Agnieszka Piskała.
- Jeżeli widzimy piramidę zdrowego odżywiania, która jest rekomendowana przez Instytut Żywności i Żywienia, to jej podstawą jest właśnie aktywność fizyczna. Bez aktywności fizycznej nie ma zdrowego trybu życia - mówiła dietetyk Agnieszka Piskała. Według specjalistki zdrowy tryb życia opiera się właśnie na dwóch filarach: aktywności fizycznej i zbilansowanej diecie.
Spacery i rower wystarczą
Minimalna dawka aktywności fizycznej zdaniem dietetyk to: "trzy razy trzydzieści, razy sto trzydzieści". Oznacza to aktywność fizyczną trzy razy w tygodniu przez 30 minut, tak aby nasze tętno wzrosło do 130 uderzeń na minutę. Nie musi to oznaczać uprawiania sportów ekstremalnych, wystarczy szybszy chód, nordic walking, rower czy pływanie. - Okazało się, że już taka aktywność fizyczna powoduje, że nasze serce funkcjonuje prawidłowo, nasz kręgosłup już jest rozruszany, mięśnie prawidłowo funkcjonują - tłumaczyła Piskała.
Zbilansowana dieta to podstawa
Na rynku pojawiają się różnorakie diety. - Jak przysłowiowy trup z szafy wypadają ciągle nowe pomysły na nowe diety. Ofiary tych diet trafiają potem do dietetyków - przestrzegała Piskała.
Jedną z nich jest - swojego czasu bardzo popularna - dieta wysokobiałkowa, która wykluczała węglowodany. Korzystały z niej osoby, dla których w odchudzaniu najważniejszy był szybki efekt. Jednak, jak podkreślała dietetyk, szkodziła ona na nerki, doprowadzała do kwasicy metabolicznej.
Zdaniem dietetyk węglowodany są bowiem w zbilansowanej diecie niezbędne. Przytoczyła powiedzenie specjalistów zajmujących się zdrowym odżywianiem: tłuszcze spalają się w ogniu węglowodanów.
- Węglowodany, tak metaforycznie, to podpałka do grilla, żeby spalił się tłuszcz. Bez węglowodanów nie schudniemy, dlatego nieprawidłowym zachowaniem jest całkowite ich eliminowanie - podkreśliła Agnieszka Piskała.
Ile jeść i jak jeść
Jak zatem schudnąć, nie eliminując ich całkowicie z diety?
Zdaniem dietetyk konieczne jest przede wszystkim obniżenie kaloryczności posiłków w ciągu dnia. Nie należy eliminować głównych źródeł energii, czyli węglowodanów, którymi odżywiają się mięśnie i mózg. Gdzie je znaleźć? Między innymi w kaszach, makaronach, pieczywie i ziemniakach. Nie można jednak przesadzić z ich ilością. Według dietetyk ich porcja powinna być "wielkości piłki tenisowej, a nie plażowej".
- Jedną czwartą stanowią produkty węglowodanowe, jedną czwartą dodatek białkowy, ale pół talerza warzywa, które powinny być podstawą naszej diety - tłumaczyła Piskała.
Źle jemy, chorujemy
Do dietetyków najczęściej przychodzą pacjenci z chorobami dietozależnymi, z zespołem metabolicznym, cukrzycą. - Już na dzień dzisiejszy mamy w Polsce około pięciu milionów ludzi chorych na cukrzycę typu drugiego. Ten wysyp chorych związany jest z błędami żywieniowymi - podkreślała dietetyk.
Kolejnym poważnym problemem w Polsce, na który zwróciła uwagę Piskała, są otyłe dzieci. - Refleksja rodziców na ten temat powinna być znacznie większa, bo już mamy 20 procent otyłych dzieci w Polsce, a otyłe dziecko równa się otyły dorosły - podkreśliła.
Posłuchaj całej rozmowy z dietetyk Agnieszką Piskałą:
Autor: anw/aw / Źródło: TVN Meteo