Jedyna znana samica żółwiaka szanghajskiego umarła w sobotę w zoo w Suzhou na wschodzie Chin. Tym samym na świecie pozostały prawdopodobnie ostatnie trzy okazy tego gatunku. Nie wiadomo, czy wśród nich jest samica.
Jak podały w niedzielę władze chińskiego miasta Suzhou, powołując się na informacje pochodzące z lokalnego zoo, w sobotę zmarła jedyna znana samica żółwiaka szanghajskiego.
Eksperci zastosowali specjalną technologię w celu pobrania tkanki jajnikowej tego dużego żółwia do przyszłych badań.
Dzień wcześniej przeszła badania
Według lokalnych mediów, samica miała ponad 90 lat i na krótko przed śmiercią była poddana piątej próbie sztucznego zapłodnienia. Badania wykonane przed zabiegiem wykazały, że stan zdrowia zwierzęcia jest dobry, a sam zabieg przebiegł bez komplikacji. Żółwiak jednak zmarł dzień później.
Przyczyny śmierci zwierzęcia będą badać eksperci, także zagraniczni.
W zoo w Suzhou mieszka jeszcze jeden żółwiak szanghajski, samiec. Wiadomo jeszcze o dwóch osobnikach tego gatunku, które żyją w Wietnamie, ich płeć nie jest jednak znana.
W 2004 roku na świecie żyło sześć żółwiaków szanghajskich.
Niemal wymarły gatunek
Żółwiaki szanghajskie, nazywane też żółwiami Jangcy, to duże żółwie pochodzące z Chin. Długość skorupy dorosłego osobnika to ponad 100 centymetrów, a waga - około 120 kilogramów.
Tradycyjnie żółwie te żyły w rzece Jangcy i jeziorze Tai Hu.
Stowarzyszenie na rzecz Przetrwania Żółwi (The Turtle Survival Alliance), które zajmuje się ochroną zagrożonych żółwi, uznaje żółwiaki szanghajskie za najbardziej zagrożone na świecie. Na próg zagłady doprowadziły ten gatunek kłusownictwo i niszczenie siedlisk.
Autor: kw//rzw / Źródło: PAP, bbc.com