Wschodnie Wybrzeże USA odkopywało się w piątek ze śniegu, którego w ciągu czterech dni spadło w wielu miejscach ponad 60 cm. Najnowszy atak zimy spowodował co najmniej 21 ofiar śmiertelnych oraz pozbawił prądu ponad pół miliona gospodarstw domowych i firm. Tegoroczna zima jest tak surowa, że pięć położonych na pograniczu USA i Kanady Wielkich Jezior Północnoamerykańskich po raz pierwszy od 20 lat zamarzło niemal w całości.
- Tego śniegu tu w Waszyngtonie i na przedmieściach amerykańskiej stolicy napadało około 30 cm, ale już bardziej na północ, w okolicach stanów New Jersey, Nowy Jork śniegu było nawet pół metra. Zatem wczoraj Waszyngton to było miejsce kompletnie wyludnione, bo nie działało nic. Dzisiaj w Waszyngtonie nie działają szkoły, ale rząd federalny pracuje z dwugodzinnym opóźnieniem - relacjonował z amerykańskiej stolicy korespondent "Faktów TVN" Marcin Wrona.
W długi weekend koczują na lotniskach
Jak informuje, dużym problemem są utrudnienia komunikacyjne. Tylko w czwartek w USA odwołano 6,5 tys. lotów. - Na lotniskach utknęło mniej więcej 1,2 mln pasażerów. A trzeba pamiętać o tym, że tu, w Stanach Zjednoczonych jest teraz długi weekend. W poniedziałek nikt tutaj nie idzie do pracy i wiele osób planowało takie właśnie wyjazdy na długi weekend - podkreśla Wrona.
W piątek rano odwołano około 1200 lotów, a 1300 samolotów miało opóźnienia. Nieczynnych jest wiele linii kolejowych. Atak zimy był w Pensylwanii przyczyną ok. 100 wypadków drogowych. Nad New Jersey przeszły burze śnieżne. W Glyndon w stanie Maryland spadło prawie 70 cm śniegu, a w Nowym Jorku około 30 cm. - Witamy w szóstej burzy śnieżnej w ciągu sześciu tygodni - powiedział burmistrz miasta Bill de Blasio.
"Nie poddajemy się i żyjemy normalnie"
Jest on mocno krytykowany za to, że w przeciwieństwie do Waszyngtonu szkoły w Nowym Jorku pozostały otwarte. Burmistrz odpiera te zarzuty, wskazując, iż miliony osób, które udały się do pracy, miały dzięki temu gwarancję, że nad ich dziećmi sprawowana jest opieka. - Zamykamy szkoły dopiero wtedy, gdy inaczej już się nie da - powiedział de Blasio.
Szczególnie tragicznym wydarzeniem w Nowym Jorku było potrącenie przez pług śnieżny 36-letniej ciężarnej kobiety, która zmarła potem w szpitalu. Jej urodzony przez cesarskie cięcie syn jest w stanie krytycznym. Inne ofiary zimy straciły życie w wypadkach samochodowych, zostały zabite przez padające drzewa lub doznały ataku serca w trakcie odgarniania śniegu - poinformował dziennik "USA Today".
Bill de Blasio bronił swojej decyzji. - Nowojorczycy stawiają czoła pogodzie. Jest w nich duży hart ducha i siła. Jak co dzień chodzą do pracy. W przeciwieństwie do innych miast nie poddajemy się i żyjemy normalnie - mówił w wystąpieniu burmistrz.
Wypadki i gigantyczne korki
Natomiast gubernator stanu Pensylwania Tom Corbett wystosował do mieszkańców wezwanie: "Pozostańcie w domu". Niepogoda spowodowała w Pensylwanii wykolejenie się pociągu wiozącego olej opałowy. Rozhermetyzowały się przy tym jedna lub dwie cysterny, ale, jak zapewniły władze, sytuacja jest pod kontrolą.
Bardzo trudne warunki panują w południowo-wschodnich stanach - Karolinie Południowej, Karolinie Północnej i Wirginii. W ciągu kilku godzin spadło tam ponad 30 cm śniegu. W popołudniowym szczycie powstawały gigantyczne korki, kierowcy porzucali swoje samochody. W Teksasie karetka pogotowia wioząca pacjenta wypadła z oblodzonej drogi i zapaliła się. Zginęły trzy osoby.
Wielkie Jeziora zamarzły
Ostra zima daje się we znaki nie tylko przyzwyczajonym do łagodniejszej pogody mieszkańcom amerykańskiego Południa. Również na chłodniejszej północy kraju jest dużo bardziej surowa niż zwykle. Świadczy o tym to, że po raz pierwszy od 20 lat niemal w całości zamarzło pięć znajdujących się tam Wielkich Jezior.
Jak podało w czwartek podległe rządowi USA Laboratorium Badania Środowiska Wielkich Jezior w Ann Arbor w stanie Michigan, pod lodem znajduje się obecnie 88 proc. łącznej powierzchni jezior Górnego, Huron, Michigan, Erie i Ontario. Podobna sytuacja wystąpiła po raz ostatni w 1994 roku, gdy zalodzenie jezior osiągnęło 94 proc.
Lód pomoże rybom?
Część akwenów pięciu Wielkich Jezior, skupiających blisko jedną piątą globalnych zasobów powierzchniowych wód słodkich, zamarza niemal każdej zimy. Jednak według naukowców, przez ubiegłe cztery dekady przeciętne rozmiary pokrywy lodowej zmniejszyły się o 70 proc., częściowo zapewne za sprawą zmian klimatycznych.
Utrzymanie żeglugi statków handlowych na Wielkich Jeziorach wymaga obecnie zwiększonej pracy dziewięciu działających tam lodołamaczy Straży Przybrzeżnej USA. Panująca aura może mieć jednak korzystny wpływ na ichtiofaunę, bowiem gruba pokrywa lodowa chroni ikrę ryb przed drapieżnikami.
Kolejny front, kolejne opady
Prognozy meteorologiczne na weekend nie są pocieszające. W nocy z piątku na sobotę nad Wschodnie Wybrzeże ma nadciągnąć kolejny front burzowy, który - jak przewidują meteorolodzy - przyniesie kolejne 7 cm świeżego śniegu. Według telewizji CNN, kaprysy zimowej pogody dotknęły bezpośrednio 100 mln Amerykanów, czyli około jednej trzeciej ludności USA.
Autor: js/mj / Źródło: PAP