Spaliny oleju napędowego powodują raka u ludzi - uznała Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). Stawia to popularnego diesla w tej samej grupie niebezpiecznych substancji co azbest, arsen czy gaz musztardowy. Przemysł motoryzacyjny jest oburzony tą wiadomością.
Decyzję o uznaniu spalin diesla za rakotwórcze podjęła we wtorek Międzynarodowa Agencja Badania Raka (IARC), agenda WHO z siedzibą we Francji.
Organizacja zakwalifikowała spaliny do najwyższej kategorii substancji rakotwórczych: grupy 1. Wcześniej przypisane były do grupy 2A, gdzie sklasyfikowane są substancje prawdopodobnie rakotwórcze dla człowieka np. sterydy anaboliczne.
Diesel jak azbest
Decyzja nastąpiła po tygodniowym spotkaniu ekspertów, którzy oceniali wyniki najnowszych badań naukowych o wpływie oleju napędowego na zdrowie człowieka. Wykazały one, że spaliny z silników dieslowskich stanowią przyczynę raka płuc i mają związek z podwyższonym ryzykiem zachorowania na raka pęcherza moczowego.
Stawia to spaliny w szeregu z innymi toksycznymi i rakotwórczymi substancjami jak azbest, arsen, gaz musztardowy, alkohol i tytoń.
Decyzję podjęto jednogłośnie i zaapelowano głównie do producentów samochodów osobowych i ciężarowych o podjęcie dodatkowych środków w celu zmniejszenia emisji spalin.
Zagrożenie czyha wszędzie
Samochody z silnikiem diesla są popularne w Europie Zachodniej, gdzie ulgi podatkowe sprzyjały popytowi na ten rodzaj paliwa.
Poza Europą i Indiami, jednostki wysokoprężne są niemal całkowicie ograniczone do pojazdów użytkowych.
Międzynarodowa Agencja Badania Raka zauważa, że ludzie na całym świecie wdychają wyziewy z silników diesla na co dzień.
- Ludzie narażeni są nie tylko na wdychanie spalin samochodowych, ale także z innych silników diesla m.in. pociągów i statków oraz agregatów prądotwórczych - mówi Christopher Wild, szef IARC.
Przemysł motoryzacyjny oburzony
Przedstawiciele przemysłu motoryzacyjnego sprzeciwiają się decyzji Międzynarodowej Agencji Badania Raka. Twierdzą, że włożono dużo pracy, by obniżyć szkodliwe skutki spalania oleju napędowego.
- Producenci silników wysokoprężnych i rafinerie wydały miliardy dolarów na strategie redukcji emisji. Nowe silniki wykorzystują olej o niskiej zawartości siarki, a emisja tlenków azotu, węglowodorów i innych szkodliwych cząstek jest na prawie zerowym poziomie - mówi Allen Schaeffer, dyrektor wykonawczy Diesel Technology Forum w Waszyngtonie, w odpowiedzi na decyzję IARC.
"Czysty"
Rzeczniczka Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów, Sigrid de Vries, powiedziała, że jest zaskoczona wynikami badań ekspertów IARC i nie uwierzy im, dopóki ich szczegółowo nie przestudiuje.
- Nasze technologie zostały opracowane w celu zminimalizowania ewentualnego rakotwórczego działania spalin. Teraz diesel jest naprawdę bardzo czysty - tłumaczy Sigrid de Vries.
Po raporcie IARC swoje oświadczenie wydał też koncern General Motors Co. Czytamy w nim: "Będziemy kontynuować nasze plany wprowadzenia nowych technologii w celu dalszego oczyszczania paliwa".
Autor: mm/ŁUD / Źródło: Reuters