To, że nie mamy czym oddychać, "zawdzięczamy" kilku czynnikom. Do ogrzewania często używamy śmieci, jeździmy pojazdami, które emitują ogromną ilość zanieczyszczeń, a to nie wszystko.
Głównym źródłem zanieczyszczeń powietrza w Polsce są gospodarstwa domowe. Odpowiadają one za prawie połowę całkowitej emisji pyłu zawieszonego, około 85 procent emisji WWA (wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych) i praktycznie 100 proc. toksycznej mieszanki związanej z nielegalnym spalaniem tworzyw sztucznych. Jest to tzw. niska emisja powierzchniowa (nazwa pochodzi od niskich kominów, nie od niskiego poziomu zanieczyszczeń), czyli produkty spalania węgla, drewna a nierzadko śmieci w domowych piecach, kotłach i kominkach najróżniejszych typów.
Według szacunkowych danych co roku w Polsce sprzedawanych jest około 200 tysięcy kotłów na węgiel, a większość z nich (ok. 70 proc.) to kotły o bardzo złych parametrach emisyjnych. Ich potoczna nazwa stosowana w branży kotlarskiej - kopciuchy - mówi sama za siebie. Są to urządzenia, które nie powinny być dopuszczone do obrotu rynkowego.
Na początku września w Dzienniku Ustaw opublikowano rozporządzenie Ministra Rozwoju i Finansów w sprawie wymagań dla kotłów na paliwo stałe. Regulacja, która zaczęła obowiązywać 1 października 2017, przewiduje restrykcyjne wymagania dla kotłów produkowanych i instalowanych w Polsce. Rozwiązania te dotyczyć mają kotłów od 0 do 500 kW, czyli tych używanych w gospodarstwach domowych oraz małych i średnich zakładach. W rozporządzeniu wprowadzono okres przejściowy na kotły wyprodukowane przed dniem wejścia w życie rozporządzenia. Kotły wyprodukowane przed 1 października 2017 będzie można wprowadzić do obrotu i do użytkowania do końca czerwca 2018. Ma to pozwolić na sprzedaż i instalację kotłów, które zostały wyprodukowane jeszcze przed wejściem w życie tej regulacji.
NORMY WĘGLA I NORMY EMISYJNE
Jak zaznaczają eksperci PAS, w polskich domach można palić najgorszej jakości paliwem w prymitywnych urządzeniach, co skutkuje ogromną emisją wymienionych wyżej zanieczyszczeń. Udział najgorszych gatunków węgla w rynku detalicznym szacuje się na ok. 10 proc., ale to właśnie te niecałe 10 proc. generuje bardzo znaczną część niskiej emisji.
Apel
W listopadzie sześciu byłych ministrów środowiska zaapelowało do rządu o pilne wprowadzenie norm jakości dla paliw stałych. Podkreślają oni, że złej jakości węgiel, którym pali się w kotłach przyczynia się do powstawania smogu i przedwczesnych zgonów związanych z zanieczyszczeniami powietrza. Za przygotowanie odpowiednich przepisów w tej sprawie odpowiada Ministerstwo Energii. Resort Środowiska informował niedawno, że rozwiązania dotyczące jakości paliw "są na ukończeniu". Jednak ich wejście w życie w obecnym sezonie grzewczym jest mało prawdopodobne, ponieważ muszą być one notyfikowane w Komisji Europejskiej.
Pod apelem podpisali się: prof. Maciej Nowicki (minister środowiska w 1991 roku i w latach 2007-2010); Maciej Grabowski (minister w latach 2013 - 2015); Marcin Korolec (2011 - 2013); Andrzej Kraszewski (2010 - 2011); Jerzy Swatoń (2004 - 2005) oraz Czesław Śleziak (2003 - 2004).
Byli szefowie resortu środowiska przypomnieli, że Najwyższa Izba Kontroli w swoich raportach zwracała uwagę, iż jedną z głównych przyczyn złego stanu powietrza w naszym kraju, jest brak przepisów określających normy jakości węgla w obrocie detalicznym.
- Piece kaflowe i kotły centralnego ogrzewania w wielu gospodarstwach domowych są opalane niskiej jakości węglem, a nawet odpadami węglowymi, co stanowi największe źródło emisji do atmosfery drobnych pyłów, węglowodorów aromatycznych i dwutlenku siarki - podkreślili.
Zmiany na Dolnym Śląsku
Pod koniec listopada 2017 roku radni sejmiku woj. dolnośląskiego niemal jednogłośnie przegłosowali trzy uchwały antysmogowe. We Wrocławiu i dolnośląskich uzdrowiskach nie będzie można spalać węgla i drewna w celu ogrzewania mieszkań od 2028 r. Palenie drewnem będzie dopuszczone, ale tylko gdy kominek będzie dodatkowym źródłem ogrzewania. Uchwała zakazuje również od 1 lipca 2018 r. spalania odpadów węglowych - flotokoncentratów i mułów węglowych oraz węgla brunatnego i mieszanek z jego wykorzystaniem. To już szóste województwo, w którym przyjęto uchwałę antysmogową.
PALENIE ŚMIECI
Proceder spalania śmieci, choć szkodliwy i nielegalny, jest niestety w Polsce powszechny od najmniejszych miejscowości po ścisłe centrum Warszawy. Świadomość jego szkodliwości jest niewielka, kary śmiesznie niskie (drobne mandaty) i w praktyce nie do wyegzekwowania. Wciąż nie ma też wystarczającej presji społecznej na osoby spalające odpady.
PALENIE DREWNEM
Warto też odnieść się do często spotykanej opinii, że drewno jest czystym, ekologicznym paliwem. Jest to nieprawda. Jeśli chodzi o emisję zanieczyszczeń (PM2,5, WWA), drewno bywa porównywalne ze średniej jakości węglem - wiele jednak zależy od pieca czy kominka, sposobu spalania, konkretnego paliwa. Faktem jest jednak, że np. w Warszawie dogrzewający się kominkami mieszkańcy zamożnych dzielnic oddychają często dużo gorszym powietrzem niż mieszkańcy "blokowisk" ogrzewanych przez miejską sieć ciepłowniczą.
Przekroczenia dopuszczalnych wartości występują najczęściej w okresie zimowym. Ma to związek ze zwiększoną emisją pyłu powstającego przy spalaniu paliw stałych w celach grzewczych, w szczególności pochodzącą z indywidualnego ogrzewania budynków. Według ocen wojewódzkich inspektoratów ochrony środowiska ten rodzaj emisji (91 proc. wskazań) jest główną przyczyną występowania stężeń przekraczających dobowy poziom dopuszczalny. Podobnie jest w przypadku zanieczyszczena benzo[a]pirenem - jako główne źródło wskazano indywidualne ogrzewanie budynków (96 proc. wskazań).
TRANSPORT
Poważnym źródłem zanieczyszczeń jest transport, czyli pojazdy spalinowe. W polskich miastach na 1000 mieszkańców przypada obecnie więcej aut niż w wielu miastach Europy Zachodniej, dodatkowo są to często pojazdy stare i emitujące bardzo duże ilości zanieczyszczeń.
Najbardziej uciążliwe są pojazdy z silnikami diesla, odpowiadają one za znaczną część całkowitej emisji pyłu zawieszonego, a także za pewną część emisji WWA. Motoryzacja jest też głównym źródłem tlenków azotu oraz całej gamy tzw. lotnych substancji organicznych (volatile organic compounds - VOC). Oprócz tego, co wylatuje z rur wydechowych, mamy też do czynienia z pyłem pochodzącym ze startych opon i klocków hamulcowych.
Problemem jest również ruch tranzytowy - samochody ciężarowe przeciskające się przez polskie miasta i miasteczka, ale również stare autobusy i busy, których tak wiele jeździ po naszych drogach oraz maszyny budowlane. Podobnie jak w przypadku niskiej emisji, obecnie nie ma w polskim prawie praktycznie żadnych przepisów, które umożliwiałby skuteczną walkę z zanieczyszczeniami powodowanymi przez motoryzację.
PRZEMYSŁ
Źródłem zanieczyszczeń powietrza jest również przemysł, w tym głównie energetyka węglowa. Niewątpliwie zakłady takie jak huty, koksownie czy elektrownie cieplne znacząco wpływają na emisję zanieczyszczeń, a szczególnie metali ciężkich, tlenków azotu, dwutlenku siarki oraz pyłu zawieszonego.
Mimo że znacznie łatwiej jest (przynajmniej w teorii) oczyszczać spaliny i kontrolować emisje nielicznych dużych zakładów przemysłowych niż ogromnej liczby pieców domowych bądź pojazdów mechanicznych, zanieczyszczenia powodowane przez przemysł dalej pozostają w Polsce bardzo poważnym problemem. Warto podkreślić, że to od konkretnego miejsca, pory roku, a nawet pory dnia zależy, co stanowi najbardziej uciążliwe źródło zanieczyszczeń. Ogromne znaczenie ma m.in. to, czy i czym palą w piecach nasi sąsiedzi, jak blisko od ruchliwej drogi mieszkają oraz od lokalizacji zakładów przemysłowych w okolicy ich miejsca zamieszkania.
Autor: map / Źródło: PAS,tvnmeteo.pl