Zoo Safari w Świerkocinie (Lubuskie) ma nowego lokatora. Na świat przyszedł biały lew Kuba, nazwany tak po swoim "sztucznym ojcu". Waży nieco ponad kilogram i - jak zapewniają opiekunowie - jest okazem zdrowia.
Kuba urodził się w nocy z 12 na 13 maja. Dołączył tym samym do zaledwie szóstki białych lwów żyjących w Polsce. Pierwsze godziny jego życia nie były łatwe. Opiekunowie musieli zabrać lwiątko od matki.
- Lwica nie miała mleka, nie potrafiła go nakarmić, nie potrafiła się nim zająć. Podjęliśmy trudną decyzję, zabraliśmy małego i oddaliśmy w ręce opiekuna, który spędził z nim noc, dokarmiając go - opowiada Monika Krych z zoo w Świerkocinie.
- Noc była ciężka, mały co chwilę płakał, domagał się mleka, opieki. Jakoś daliśmy radę, ale byłem wykończony - mówi pielęgniarz Jakub Rutkowski.
To właśnie jemu lwiątko zawdzięcza swoje imię.
Cud w Świerkocinie
Zazwyczaj w takich przypadkach zwierzę do matki już nie wraca i do końca wychowywane jest przez człowieka. Właścicielka zoo podjęła jednak niekonwencjonalną decyzję, by malucha karmić z butelki i po karmieniu oddawać pod opiekę matki. - Udało się, stał się cud! Matka go przyjęła - ekscytuje się Krych.
Obecnie lwiątko waży niewiele ponad kilogram. Gdy podrośnie, może dojść nawet do 250 kilogramów, podobnie jak prawdziwy ojciec Kubusia. Na razie maluch przebywa w zamkniętym kojcu. Na wybiegu pojawi się zapewne za około dwa miesiące, kiedy całkowicie otworzy oczy i będzie już samodzielnie chodził.
Autor: ib/r / Źródło: TVN24 Poznań