Potężne osuwisko powstało na skarpie w jednej z dzielnic rumuńskiej Tulczy. Kilka domów znalazło się przez to na skraju urwiska. To efekt ulewnych opadów.
Mieszkańcy jednej z dzielnic miasta Tulcza w północnej Rumunii czują się zagrożeni, odkąd ich domy znalazły się na skraju stromej ściany. W tej niebezpiecznej sytuacji znaleźli się w nocy z poniedziałku na wtorek, kiedy ze skarpy, na której mieszkają, osunęły się masy ziemi. Teraz zamiast podwórek niektórzy z nich mają tuż przy domach urwisko.
"Mieszkam w pobliżu i się boję"
- Cała ta część ziemi osunęła się wczoraj, to drzewo tam też. Wczoraj jeszcze stało - opowiadał i pokazywał reporterom jeden z mieszkańców Perianu Vasile. Jego sąsiedzi nie mogli uwierzyć w ten widok, chociaż przypominają sobie, że czuli drżenie ziemi.
Ci, których domy znajdują się nieco dalej od krawędzi, również się boją. Nic nie gwarantuje im, że osunięcia się nie powtórzą. - Mieszkam w pobliżu i się boję. Niedaleko krateru jest słup wysokiego napięcia - powiedział inny z miejscowych, Oancea Bobocea.
"Maszyny nigdy nie przyszły"
Bezpośrednią przyczyną osunięcia gruntu był ulewny deszcz, jednak mieszkańcy przypominają, ze skarpa już od dawna wymagała umocnienia. W tej sprawie zwracali się do lokalnych władz już około pięć lat temu. Prace nad umocnieniem wprawdzie zostały rozpoczęte, ale w pewnym momencie stanęły w miejscu.
- Burmistrz zawsze mówi, że sprowadzi maszyny, ale one nigdy nie przyszły. Boimy się, że któregoś dnia możemy się zapaść - powiedziała jedna z miejscowych kobiet Doina Tihov.
Fragment betonowego umocnienia, które udało się wybudować, został właśnie zniszczony przez poniedziałkowe osunięcie. - Planowany jest duży projekt rekonstrukcji dla tej okolicy. Staramy się pozyskać na niego środki - skomentował przedstawiciel miejscowych władz Narcis Popescu.
Autor: js/map / Źródło: ENEX