Ratownicy górscy odnaleźli mężczyznę, który w czwartek zabłądził w partiach szczytowych beskidzkiego Pilska. Tomasz Górny z Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego poinformował, że gdy odnaleziono mężczyznę, był już bardzo wychłodzony i wyczerpany.
- Mieszkaniec Jeleśni wybrał się na Pilsko, ale zabłądził w partiach szczytowych. Warunki są tam bardzo trudne: leży sporo śniegu, wieje silny wiatr, a widoczność jest niemal zerowa - powiedział Górny.
Mężczyzna wezwał pomoc poprzez aplikację "Ratunek". Dzięki temu goprowcy byli w stanie szybko zlokalizować miejsce, w którym się znajdował. Na pomoc wyruszyło pięciu ratowników, którzy sprowadzili go do schroniska na Hali Miziowej.
Akcja za akcją
To już kolejna akcja goprowców w ostatnich dniach w Beskidach. W minioną sobotę ratowali 61-letniego mężczyznę, który leżał nieprzytomny na żółtym szlaku z Sopotni Wielkiej na Przełęcz Przysłop. Stwierdzono u niego objawy głębokiej hipotermii. Nie mogąc dojechać na miejsce quadem, ratownicy dotarli do mężczyzny pieszo. W akcji pomagali im okoliczni mieszkańcy. Mężczyzna trafił do Polsko-Amerykańskiej Kliniki Serca w Bielsku-Białej. Temperatura jego ciała wynosiła 26 stopni Celsjusza.
Następnego dnia ratownicy pomogli ojcu z 10-letnim synem, którzy zgubili szlak, schodząc z kopuły Babiej Góry. Nic się im nie stało. W wigilijny wieczór udzielili natomiast pomocy czterem osobom w rejonie Mędralowej. Jedna z nich nie była w stanie poruszać się o własnych siłach. Zostali sprowadzeni do Zawoi Czatoży. W wyprawie uczestniczyło 13 ratowników.
Trudne warunki w górach
W Beskidach panują trudne, zimowe warunki na szlakach. W wyższych partiach są one zawiewane i nieprzetarte. Na Babiej Górze obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego. Pokrywa śnieżna w partiach szczytowych wynosi tam około 60 centymetrów. W miejscach odkładania śniegu przez silny wiatr jest go znacznie więcej.
Autor: dd/map / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock