Intensywne i obfite opady deszczu, które od kilku dni nękają Brytyjczyków, doprowadziły do tego, że 12 regionów jest poważnie zagrożonych powodzią. Pojawiły się doniesienia o starszym mężczyźnie, którego zmiotła fala, jednak straż przybrzeżna nie zdołała go znaleźć, bo pogoda wymusiła przerwanie akcji.
Podtopienia i powodzie, skutek obfitych ulew jakie od kilku dni nękają Wyspy Brytyjskie, zagrażają regionowi South East oraz obszarom hrabstw Bristol i England (tzw. region West of England). Ryzyko podtopień i powodzi jest wysokie także na terenie regionu Midlands, położonego pomiędzy Anglią Północną a Południową.
Meteorolodzy ostrzegają, że zagrożeni są również mieszkańcy walijskiego hrabstwa Pembrokeshire, których domy znajdują się w pobliżu koryta rzeki Solva. Istnieje ryzyko, że ulewy doprowadzą do wystąpienia rzeki z brzegów, podtapiając okoliczne gospodarstwa.
Fala zmiotła człowieka?
Służby hrabstwa otrzymały w czwartek około 21.30 zgłoszenie od jednego mieszkańca portowego miasta Torquay. Informował, że na jego oczach sztormowa wichura zmiotła z brzegu starszego mężczyznę. Świadek opisywał, że obserwował kilkumetrowej wysokości fale rozbijające się o wybrzeże wzdłuż którego biegnie trasa Meadfoot Sea, kiedy dostrzegł sylwetkę dorosłego człowieka. Chwilę później stracił go z oczu i nie był w stanie ponownie zlokalizować.
Straż przybrzeżna dystryktu Torbay (związku miast Torquay, Paignton i Brixham) nie zbagatelizowała doniesienia - do poszukiwań oddelegowano załogi dwóch łodzi ratunkowych i jeden helikopter. Niestety nie znaleziono ani śladów zaginionego ani jego zwłok.
Przymusowa przerwa
Trudne warunki atmosferyczne wymusiły zawieszenie akcji do czasu uspokojenia się morza. - Zmagaliśmy się z półtorametrowymi falami napędzanymi przez silny, wiejący od morza wiatr, co praktycznie uniemożliwiało przeprowadzenie akcji - przyznał jeden z ratowników. - Jeśli w tej sprawie pojawią się nowe doniesienia, które sugerowałyby wznowienie akcji, bezzwłocznie wypłyniemy z powrotem - dodał.
Lepiej jeszcze nie będzie
Eksperci Szkockiej Agencji Ochrony Środowiska nie spodziewają się poprawy warunków. Prognozują, że ulewy utrzymają się od piątku przez cały weekend podnosząc zagrożenie wystąpieniem powodzi na terenie hrabstwa Tayside, Angus i Aberdeenshire.
Zagrożone powodziami z powodu ulew są zwłaszcza Somerset Levels, rozległe mokradła pomiędzy wzgórzami Quantock Hills i Mendip, nad które kolejne porcje deszczu miały dotrzeć do piątku.
Deszczowo-wietrzny duet
- Jest mnóstwo miejsc, nad którymi utrzymują się kłęby chmur, z których leje się mnóstwo deszczu. Miejscami te opady są chwilowe - gwałtowne i obfite, a miejscami mają charakter ciągły - kwituje Nazaneen Ghaffar, prezenter pogody programu Sky News.
Pomiary wykonane przez stacje meteorologiczne wykazały, że w Katesbridge (hrabstwo Down) spadło 20 l/mkw. deszczu przez noc z czwartku na piątek. - Ulewom towarzyszy silny wiatr, wiejący z prędkością oscylującą na poziomie od 80 do ponad 100 km/h, przeganiający deszczowe chmury z jednego na drugi koniec kraju - dodaje Ghaffar.
Wichura na wrzosowisku w Kornwalii, zajmującym 208 kilometrów kwadratowych Bodmin Moor, w nocy osiągnęła prędkość 91 km/h. Z kolei na półwyspie Berry Head (hrabstwo Devon) w czwartek zarejestrowano porywy o prędkości 110-115 km/h.
Łagodniej i wilgotniej
Eksperci narodowego serwisu meteorologicznego Wielkiej Brytanii, związanego z Ministerstwem Obrony, tzw. Met Office zapowiadali na początku tygodnia, że obecnie panujące warunki atmosferyczne znamionują łagodniejszą, ale wilgotniejszą pogodę na następne trzy miesiące, tj. listopad, grudzień i styczeń.
Autor: mb/kt / Źródło: Sky News