Ulewne deszcze, powodujące powodzie, przeszły nad Sardynią. Potwierdzono śmierć jednej osoby - kobiety, która wraz z mężem i dziećmi uciekała przed wodą. Trwają poszukiwania zaginionego mężczyzny, miejscowego pasterza - podała agencja ANSA.
Według wstępnych ustaleń śledczych, rodzina - małżeństwo z trzema córkami - uciekała samochodem ze swojego domu w Assemini w prowincji Cagliari na Sardynii (Włochy). Budynek, w którym mieszkają, stoi nad rzeką i obawiali się, że ulewny deszcz, padający przez całą noc ze środy na czwartek, podmyje brzeg.
Czworo uratowanych
W pewnym momencie pojazd, którym się przemieszczali, został zablokowany przez rwącą falę powodziową. Wydostali się z samochodu i próbowali uciekać pieszo.
Mężczyznę i dzieci uratowali karabinierzy, cała czwórka została przewieziona do szpitala. Ciało 45-letniej kobiety zostało znalezione później - poinformowała agencja ANSA, powołując się na źródło w Departamencie Obrony Cywilnej.
Samochód zatonął w mule, został potem wydobyty przy użyciu ciężkiego sprzętu.
Zaginiony mężczyzna
Nadal nieznany jest los pasterza, zaginionego w okolicach miejscowości Castiadas - podało to samo źródło. Poszukiwania mężczyzny prowadzą strażacy i funkcjonariusze obrony cywilnej.
Z powodu poniesienia się poziomu rzek na śródziemnomorskiej wyspie jeden most runął, a drugi został zamknięty.
W miejscowości Uta ewakuowano 57 osób, których domom zagrażała powódź. Ogłoszono stan przedalarmowy dla tamy na rzece Cixerri w południowej części Sardynii.
Większość szkół w czwartek zawiesiła zajęcia. Zamknięte były parki i część urzędów.
Autor: rzw / Źródło: ANSA, ENEX, tpi.it, tvnmeteo.pl