Grecja w kryzysie najlepiej zarabia na swoich zabytkach, wyspach i klimacie. Dochody z turystyki w 2011 roku wzrosły w porównaniu z rokiem 2010 roku o 9,45 proc. Daje to łącznie 10 miliardów euro.
Wyliczenia te opierają się na danych greckiego banku centralnego.
Po dwóch latach niskiego popytu, związanego z kryzysem gospodarczym, w 2011 r. Grecję odwiedziło więcej turystów, co częściowo spowodowane było arabską wiosną, a tym samym odwrotem od tamtego regiou świata.
Turyści chętniej niż do ogarniętych niepokojami krajów, takich jak Egipt czy Tunezja, wyjeżdżali m.in. na greckie wyspy.
Najwięcej w lipcu, najmniej w grudniu
Najbardziej dochodowymi miesiącami były lipiec, gdy wzrost wyniósł 14,42 proc., i październik, gdy wzrost osiągnął 14,99 proc. Z kolei w lutym i grudniu odnotowano spadki, wynoszące odpowiednio 4,68 proc. i 4,89 proc.
Turystyka stanowi od 15 do 18 proc. PKB Grecji i uznawana jest za główny czynnik napędzający gospodarkę. W kraju, któremu grozi bankructwo, wprowadzane są obecnie bezprecedensowe, drastyczne oszczędności.
"Bezprecedensowy" plan ratunkowy
Dziś nad ranem, po całonocnych negocjacjach udało się osiągnąć porozumienie ws. drugiego pakietu pomocowego dla zagrożonej bankructwem Grecji. Ministrowie finansów strefy euro kilka godzin czekali w Brukseli na wynik prowadzonych równolegle negocjacji rządu Grecji z bankami w sprawie redukcji zadłużenia tego kraju wobec prywatnych wierzycieli. Ostatecznie zatwierdzono pomoc w wysokości co najmniej 130 mld euro.
Autor: mm//kdj / Źródło: PAP