Trzęsienie ziemi zaskoczyło w środę rano mieszkańców północnych Włoch. Jego epicentrum było zaledwie 13 km od Parmy. - Ziemia zaczęła się trząść zaraz po tym, jak weszliśmy do klasy - opowiadał jeden z uczniów pobliskiej miejscowości. Po wstrząsach ewakuowano szkoły i biura w pobliskich miejscowościach.
Wstrząs miał głębokość 10,2 km i poprzedał go jeden słabszy o sile 4,2 stopnia w skali Richtera.
Amerykańska agencja sejsmologiczna poinformowała, że najsilniejszy wstrząs miał siłę 5,1 stopnia w skali Richtera. Włoskie media podają wartość mniejszą dwie dziesiąte.
Gdy ziemia przestała się trząść, ewakuowano szkoły i biura w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od epicentrum trzęsienia. "Corriere Della Sera" podaje, że w niektórych szkołach zajęcia odwołano na cały dzień.
10 sekund i drżące meble
Dzienniki publikują też relacje świadków zdarzenia. Włosi w rozmowie z "La Repubblica" mówią, że w czasie wstrząsu trzęsły się meble, a książki spadały z półek.
- Ziemia zaczęła się trząść zaraz po tym, jak weszliśmy do klasy - powiedział z kolei uczeń szkoły położonej niedaleko Parmy. - Niektóre pudełka na drugie śniadanie pospadały z ławek - dodał w rozmowie z dziennikiem "Corriere Della Sera".
Według mieszkańców regionu Emilia-Romania, trzęsienie trwało nie dłużej niż 10 sekund i było podzielone na dwie wyraźne części. Wiele osób miało wówczas opuścić w pośpiechu swoje domy i wybiec na ulice.
Włoskie media nie podają informacji o większych stratach lub rannych.
Autor: mm,ar/ŁUD,rs / Źródło: USGS, Corriere Della Sera, Reuters, La Repubblica