W obawie przed zbliżającym się do południowo-wschodnich wybrzeży USA huraganem Florence gubernator Karoliny Południowej Henry McMaster zarządził ewakuację dla ponad miliona osób mieszkających na wybrzeżu - poinformowały agencje.
- To bardzo niebezpieczny huragan. Nie chcemy ryzykować życia ani jednej osoby - powiedział McMaster.
Ewakuacja rozpoczęła się w nocy z poniedziałku na wtorek czasu lokalnego i objęła mieszkańców całego wybrzeża stanu, którego długość wynosi 320 km.
Wcześniej na wyspie Hatteras u wybrzeży Karoliny Północnej zarządzono ewakuację mieszkańców, a od wtorku ludzie mają być ewakuowani z turystycznego regionu Outer Banks.
Wieje z prędkością 220 km/h
Według informacji amerykańskiego Narodowego Centrum ds. Huraganów (NHC) Florence obecnie ma kategorię czwartą w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona, a prędkość wiatru dochodzi do 220 kilometrów na godzinę. Zanim znajdzie się bezpośrednio nad lądem, czyli w pobliżu granicy Karoliny Północnej i Południowej, ma jeszcze przybrać na sile.
Eksperci spodziewają się, że najgroźniejszymi zjawiskami będą nacierające na wybrzeże fale, a także ulewy.
Stan wyjątkowy
Nie tylko Karolina Południowa szykuje się na atak Florence. Stan wyjątkowy ogłoszono w stanach Karolina Północna, Maryland i Virginia. Mieszkańcy tych miejsc wykupują żywność, wodę i paliwo ze sklepów, a także zabijają okna deskami.
- Wszyscy jesteśmy przerażeni. Wiemy, że musimy potraktować żywioł poważnie - mówiła Jennifer Oosterwyk z Wilmington w Karolinie Północnej.
Florence ma być najsilniejszym huraganem, jaki nadciągnie nad Stany Zjednoczone w tym roku, a także pierwszym tak silnym od 1989 roku w obu Karolinach.
Pilot-łowca huraganów o Florence
Anderson Cooper, dziennikarz amerykańskiej telewizji CNN, rozmawiał z pilotem, który kilka razy okrążył huragan, by zebrać dane dla NOAA, czyli amerykańskiej Narodowej Administracji do spraw Oceanów i Atmosfery.
- Zobaczyliśmy na własne oczy, że Florence nabiera siły z minuty na minutę, zmieniając się w prawdziwą bestię - mówił Justin Kibbey, pilot zajmujący się badaniem huraganów. - Podczas naszego pierwszego lotu to nie był jeszcze huragan, najwyżej burza tropikalna. W niedzielę Florence była już huraganem. A teraz to huragan kategorii czwartej, wiec Florence zmieniła się ze sztormu do potężnego huraganu w 72 godziny. To błyskawiczna intensyfikacja, a mówiąc potocznie, to cholernie silny sztorm - relacjonował Kibbey.
Autor: anw,aw/map/rp / Źródło: Washington Post, ABC News, Reuters, NOAA, NHC