Na Antarktyce powstanie nowy budynek Polskiej Stacji Antarktycznej im. Henryka Arctowskiego. To miejsce, gdzie wieje bardzo silny wiatr, a podróż do niego jest bardzo trudna.
Polska Stacja Antarktyczna im. Henryka Arctowskiego położona jest nad Zatoką Admiralicji na Wyspie Króla Jerzego w archipelagu Szetlandów Południowych. Działa od 26 lutego 1977 roku, a nazwano ją na cześć Henryka Arctowskiego, badacza Antarktyki.
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przyznało dotację w wysokości 88 milionów złotych na budowę nowego budynku stacji. Ma mieć układ trójdzielny, a w rzucie budynek przypominać ma trójramienną gwiazdę.
Konstrukcja budynku musi wytrzymać silne podmuchy wiatru, osiągają prędkość nawet 180 kilometrów na godzinę. Wiatr ma też wpływ na odczuwanie temperatury, która nie jest aż tak niska, jak mogłoby się wydawać. Latem jest zbliżona do zera stopni Celsjusza, a zimą spada do -15 stopni.
- Ten budynek chce nam odlecieć przez te wiatry. Jest na tyle lekki, że wiatr go chce oderwać od ziemi. Stwierdziliśmy, że wykorzystamy przekrój takiego odwróconego skrzydła samolotu, żeby wiatr go dociskał, a nie odrywał - tłumaczył architekt Bartosz Świniarski z Karyłowicz and Associates, firmy która zaprojektowała budynek.
Nowoczesny budynek
W sercu stacji ma się znaleźć przestrzeń wspólna, gdzie mieszkańcy będą mogli spędzać ze sobą czas. Budynek wyposażony będzie w siłownię oraz szklarnie, w której będzie można uprawiać świeże warzywa.
- Tam się pracuje i mieszka. Mamy normalny tryb pracy. Staramy się, żeby ludzie pracowali od poniedziałku do piątku, żeby mieli wolną sobotę - tłumaczył dr hab. Robert Bialik, kierownik Zakładu Biologii Antarktyki Instytutu Biofizyki i Biofizyki Polskiej Akademii Nauk.
Oprócz części mieszkalnej i wypoczynkowej na stacji znaleźć mają się między innymi pomieszczenia laboratoryjne, konferencyjne czy biblioteczne.
Część mieszkalna będzie na piętrze. Na parterze znajdzie się tylko wejście do budynku. Umieszczone będzie w betonowej nodze po środku budynku. Ta część stanowić ma śluzę. Tu będzie można się przebrać i zdjąć zabrudzone błotem i odchodami zwierząt buty. Konstrukcja budynku będzie drewniana i drewno dominować będzie we wnętrzu.
Coraz więcej badaczy
Obecna stacja Arctowskieogo to 16 budynków. Ten nowy ma jakby wszystko połączyć. Budynek zaprojektowany jest na 29 miejsc.
- Wzrasta zainteresowanie badaniami w Antarktyce i w zeszłym roku mieliśmy 55 osób na stacji w tym samym czasie, ponieważ prowadzimy badania naukowe w szeroko rozumianej biologii, glacjologii, hydrologii czy chemii. Tutaj też mają być laboratoria dla tych naukowców - powiedział Bialik.
Według doktora najtrudniej jest się dostać na stację, ponieważ podróż w jedną stronę trwa długo. Oprócz tego warunki pogodowe też są trudne, bo praca uzależniona jest właśnie od niej.
- Możemy sobie zaplanować jakieś prace w terenie, ale przyjdzie załamanie pogody, ochłodzenie, śnieg, olbrzymi wiatr, które uniemożliwią nam wydostanie się ze stacji - podkreślił doktor. Stacja jest usytuowana na wyspie, więc żeby się z niej wydostać, trzeba "opuścić ja wodą". Ale sztormy i wysokie fale mogą to utrudnić.
Przewieziony w kontenerach
Nad projektem pracował zespół architektów przez okres około 3-4 miesięcy. Części budynku będą wykonane w Polsce, a potem złożone w całość, aby sprawdzić, czy wszystko się zgadza. Później budynek będzie rozmontowany, a jego części spakowane i przewiezione na Wyspę Króla Jerzego. A tam nastąpi ostateczny montaż.
- Budynek jest tak zaprojektowany, że zachęca do koegzystencji. Aczkolwiek są miejsca w których można się wyciszyć - opowiadał architekt Bartosz Świniarski, jeden z członków zespołu projektującego budynek.
Autor: anw/aw / Źródło: tvnmeteo.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Arctowski Polish Antarctic Station