Za nami najsilniejszy tegoroczny wybuch na Słońcu. Miał on miejsce w poniedziałek 13 maja o godz. 4.17 czasu polskiego. Niewykluczone, że ten rozbłysk zwiastuje okres, w którym Słońce raz po raz będzie nam fundowało podobne wydarzenia.
Poniedziałkowy wybuch zaklasyfikowano jako wybuch typu X.17. Warto zaznaczyć, że rozbłyski słoneczne typu X uchodzą za jedne z najsilniejszych. Kiedy są skierowane w stronę Ziemi, mogą być bardzo niebezpieczne dla astronautów znajdujących się na orbicie, potrafią także negatywnie wpłynąć na łączność satelitarną. Z drugiej strony prowadzą także do powstawania zórz polarnych.
Jak donoszą astrofizycy, poniedziałkowy wybuch nastąpił jednak po tzw. ciemnej stronie Słońca, dlatego też na Ziemi jego konsekwencje nie będą odczuwalne.
Zbliża się maksimum?
Fakt, że doszło do rozbłysku klasy X1.7 (podczas gdy wszystkie poprzednie tegoroczne rozbłyski miały słabszą klasę M), może oznaczać, że powoli rozpoczyna się przewidywane na 2013 rok maksimum aktywności słonecznej. Oznacza to, że na powierzchni naszej dziennej gwiazdy zacznie pojawiać się wyjątkowo dużo silnych rozbłysków i wyrzutów cząstek w Kosmos, także w kierunku Ziemi. Możemy zatem spodziewać się częstszych i silniejszych zórz widzialnych nawet daleko na południu Europy, ale też problemów z łącznością satelitarną czy przerw w dostawach prądu.
Autor: map/mtom / Źródło: space.com