Od rana w kraju pada. Strefa opadów przesuwa się na zachód. O tym, skąd napływa do nas wilgotne powietrze, a także kiedy można spodziewać się poprawy pogody, opowiadał Tomasz Wasilewski, meteorolog i prezenter TVN Meteo, w porannym programie TVN24 "Wstajesz i wiesz".
Od wschodu do Polski wkroczyła strefa frontu atmosferycznego, która związana jest z niżem znad Ukrainy. Najbliższe godziny dla wielu mieszkańców Polski będą deszczowe.
Niż znad Ukrainy psuje pogodę w Poslce
- Nad Ukrainą mamy niż, a w niżu powietrze obraca się odwrotnie do ruchu wskazówek zegara. W związku z tym ruchem płynie do nas wilgotne powietrze - wyjaśnił Tomasz Wasilewski, prezenter TVN Meteo.
Dodał przy tym, że strefa opadów, która wkroczyła ze wschodu, będzie przemieszczać się dalej na zachód i na południowy zachód. - To jest związane z ruchem powietrza w niżu - podkreślił Wasilewski. W ciągu dnia parasole z pewnością przydadzą się więc mieszkańcom wschodniej, środkowej i południowo-zachodniej części kraju.
Pod koniec tygodnia wrócą upały
Wasilewski zaznaczył jednak, że po przejściu deszczowej strefy, do Polski skierowane zostanie gorące powietrze.
- Nad morzem Czarnym, nad południową Ukrainą i nad południową Rosją czai się ciepłe powietrze, takie którego temperatura wynosi około 30-32 stopnie. Jak przejdzie ta deszczowa strefa, to to wilgotne gorące powietrze napłynie do Polski i dlatego pod koniec tygodnia przewidujemy ponad 30 stopni w Polsce - poinformował Wasilewski.
Prezenter zaznaczył przy tym, że nie należy spodziewać się spokojnej, bezchmurnej pogody, bowiem wilgotne i ciepłe powietrze sprowadzi do nas kolejne burze.
Autor: kt/mj / Źródło: TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: TVN Meteo