Powodzie na Sri Lance doprowadziły do śmierci już osiemnastu osób, ale kilka pozostaje zaginionych. Jak dotąd rząd nie wspomógł tych, którzy zostali pozbawieni domu przez wodę.
Wielodniowe opady na Sri Lance przyniosły ze sobą powodzie, które w sobotę przykryły wodą ulice i siały spustoszenie.
W sobotę władze poinformowały, że w wyniku powodzi zginęło już 18 osób.
Żarłoczna powódź
- To czwarty dzień, gdy tak pada - przyznał w sobotę Aruna Jayatilake. - Wszystkie domy w tej wiosce są zanurzone na kilkanaście centymetrów - dodał.
Intensywne opady deszczu oraz silny wiatr uderzyły w południowe, zachodnie oraz południowo-środkowe regiony kraju, doprowadziwszy do śmierci siedmiu osób. Pięciu rybaków wciąż nie odnaleziono.
- Nasza pościel jest przemoczona, nie mamy gdzie spać - skarży się Chandrawathi Manike. - Nie mam, jak ugotować jedzenia. Rząd zarzeka się, że zapewni nam środki, ale na razie nie zobaczyliśmy złamanego grosza - wyznaje.
Powodzie i osuwiska rokrocznie prowadzą do śmierci dwustu osób na Sri Lance. Tylko w maju tego roku powódź błyskawiczna przyczyniła się do śmierci 122 osób.
Obejrzyj całe nagranie:
Autor: sj/aw / Źródło: Reuters