Fala upałów męczy Europę. Za kołem podbiegunowym po raz pierwszy w historii obserwacji temperatura przekroczyła 30 stopni. O zmianach klimatu i przyczynach tak gorącej aury rozmawiali w programie "Tak jest" prezenter pogody TVN Meteo Tomasz Wasilewski i Oskar Kulik, specjalista do spraw ochrony klimatu.
W Europie obserwujemy intensyfikację ekstremalnych zjawisk pogodowych. Wysoka temperatura nie dotyczy tylko Polski.
- Warto spojrzeć na to, że też na przykład w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii czy Skandynawii widać temperatury rzadko notowane. I zmiany klimatu, które właściwie już widzimy, że następują, będą tylko intensywniejsze - mówił Oskar Kulik, specjalista do spraw ochrony klimatu. Dodał też, że zjawiska, które dzisiaj są dość rzadkie, będą występowały z biegiem lat coraz częściej.
Jak to się jednak stało, że ostatnie dni są aż tak upalne? Odpowiedzialny jest za to układ ośrodków ciśnienia nad Europą. Nad Rosją utworzył się wyż, a nad Atlantykiem niż. Jak tłumaczył prezenter pogody TVN Meteo Tomasz Wasilewski, oba te ośrodki współgrają ze są i transportują gorące masy powietrza z południa.
Ponad 30 stopni za biegunem
Fala gorąca dotarła do Polski z dwóch kierunków. Pierwsza z nich przybyła z północnej Afryki i jest to powietrze zwrotnikowe. Druga masa, z którą mamy do czynienia od ponad tygodnia, wędrowała z Bliskiego Wschodu i Azji Mniejszej.
- Te dwa strumienie gorącego powietrza spotkały się nad Europą - podkreślił Wasilewski. Tak wysoka temperatura męczy nie tylko Polaków. Dotarła również na zachód i północ kontynentu.
Niecodziennym przykładem jest Skandynawia. Jak mówił Wasilewski, za kołem podbiegunowym po raz pierwszy w historii obserwacji pogody temperatura przekroczyła 30 stopni. Również północ Bałtyku jest w tym roku wyjątkowo ciepły. W Zatoce Botnickiej temperatura wody wynosiła 26 stopni Celsjusza, czyli tyle co w Chorwacji, w Morzu Adriatyckim.
Czy tak będzie już co roku?
- Sprawa jest dużo bardziej skomplikowana i groźniejsza, ponieważ wysokie temperatury oznaczają też bardzo duże ilości energii, które są transportowane. Po drugie, takie fale upałów są nie tylko niebezpieczne dla zdrowia, ale też powodują komplikacje chociażby w rolnictwie - powiedział Kulik.
Klimatolodzy widzą jednak pewną tendencję wzrostu temperatury na świecie. - To jest tendencja, ale to nie znaczy, że następny rok będzie tak samo gorąco. Może być dużo chłodniejszy, albo normalny, czyli taki zbliżony do średniej wieloletniej - podkreślił Wasilewski. Dodał, że teraz mamy taką sytuację pogodową, że każdy następny miesiąc jest cieplejszy od średniej wieloletniej. Było tak w maju, czerwcu i lipcu.
- Naukowcy, którzy zajmują się klimatem, mówią, że takich fal upałów możemy oczekiwać coraz więcej i coraz częściej. Te zmiany przyspieszają - tłumaczył Tomasz Wasilewski.
W tym roku w Polsce nie został pobity rekord temperatury. Wynosi on nadal 40,2 stopnia Celsjusza i padł w 1929 roku w Prószkowie, który leży koło Opola. - Co nie znaczy, że nie jest cieplej. Mimo że nie padł rekord, jednak średnia poszczególnych miesięcy i długość trwania fal upałów jest coraz większa - podkreślił Wasilewski.
Winny człowiek?
Niewątpliwie na te zmiany ma wpływ między innymi człowiek. - W tej chwili raporty takich międzyrządowych, globalnych agencji, zajmujących się badaniami klimatu, które są nadzorowane przez ONZ, wskazują, że jest właściwe pewne, że człowiek przyczynia się do zmiany klimatu oraz do wzrostu średnich globalnych temperatur - powiedział Kulik. Dodał, że wzrost średniej temperatury na świecie powoduje takie katastrofy jak pożary w Szwecji, Kalifornii i Grecji.
Wasilewski podkreślił jednak, że pogoda nie jest taka sama na całym świecie. - Bo klimat to jest taki system naczyń połączonych. I to, że się ociepla w jednej części świata to nie wszędzie tak samo jest. Globalnie tak, ale są wyjątki od tej reguły - tłumaczył. Jako przykład podał ostatnią srogą zimę, która z północy dotarła na południowe tereny Stanów Zjednoczonych, na przykład na Florydę. W tym samy czasie, zimą w Europie Zachodniej i Środkowej zimą mamy 15-17 stopni Celsjusza.
Posłuchaj całej rozmowy z Tomaszem Wasilewskim i Oskarem Kulikiem:
Autor: anw/aw / Źródło: tvn24