W północnej części Chile, na pustyni Atacama, poniedziałkowa pogoda porządnie wszystkich zaskoczyła: z nieba zaczął padać... śnieg. Uważane za najsuchsze miejsce na Ziemi po kilku godzinach było zasypane białym puchem do tego stopnia, że leżące nieopodal miasto zostało odcięte od świata.
Śnieg spadł na północną część pustyni Atacama w Chile. Roczna suma opadów nie przekracza tam 100 mm, zaś w niektórzych miejscach - od kiedy są prowadzone są - pomiary, nigdy ich nie odnotowano.
Odcięte miasto
Po opadzie dojazd do miasta był chwilowo niemożliwy, jak poinformowało chilijskie krajowe biuro turystyczne.
Niecodzienna sytuacja nie wszystkich zmartwiła. Wyjątkowo rzadkie w tym miejscu świata opady ucieszyły turystów. Mieszkańcy San Pedro de Atacama podkreślają jednak, że miasto przeżyło najcięższą śnieżycę od trzydziestu lat.
Sytuacja pod kontrolą
Władze lokalne obawiają się, że śnieg i deszcz, które spadły w czasie weekendu, spowodują powodzie. Na razie jednak nie ogłosiły pogotowia, a sytuacja jest pod kontrolą.
Ewentualny stan alarmowy zostanie wprowadzony, jeśli spełnią się obawy i topniejący śnieg, wraz z opadami deszczu, stworzy zagrożenie podtopień.
Autor: mb/map / Źródło: PAP