Eksperci alarmują, że nad Grecją unosi się coraz gęstszy smog. Stężenie zanieczyszczeń w powietrzu przekracza dopuszczalne normy. Smog powstał za sprawą mieszkańców stolicy, nieustannie palących w kominkach i piecach w celu ogrzania domów w czasie nietypowych dla tego regionu chłodu.
Wydobywający się dym jest śmiertelnie niebezpieczny, wywołuje szereg chorób zwłaszcza u dzieci i osób starszych. Powoduje problemy z oddychaniem; bardzo małe cząsteczki osiadają w płucach i potrafią przenikać do krwiobiegu.
Inaczej się nie da
Większość domów w Grecji jest nieprzystosowanych do niskich temperatur, a mieszkańcy palą w kominkach i piecach, by się ogrzać. Najbardziej zanieczyszczone powietrze wisi nad Atenami - zagęszczenie trujących zawiesin uniemożliwia wyraźne dojrzenie Akropolu. Taka sama sytuacja panuje także w miastaach: Janina, Volos i Larissa.
Sytuacja jest trudna zwłaszcza dla uboższych. Władze apelowały o ograniczenie emisji gazów, jednak mieszkańcy nie są w stanie się temu podporządkować. - Smog jest irytujący, ale jak jesteś biedny, to co poradzisz? Tylko w ten sposób możesz się ogrzać - argumentuje anonimowy mężczyzna.
Między młotem a kowadłem
- Nie pozwolą nam umrzeć przez smog, tylko przez zimno - podkreśla z rozpaczą jeden z uboższych Greków. Jak wielu innych podkreśla, że nie stać go na inne metody ogrzewania domu. Alternatywa w postaci elektrycznych piecyków grzewczych dla wielu jest po prostu zbyt droga. Do tego wielu Greków ma odcięte dostawy prądu z powodu nieopłaconych rachunków.
Synoptycy prognozują, że chłód jeszcze długo będzie utrzymywał się nad półwyspem Bałkańskim. To oznacza, że poziom zanieczyszczenia powietrza może jeszcze bardziej wzrosnąć.
Autor: mb/mj / Źródło: ENEX