Nawet 50 tysięcy osób rocznie ginie w Polsce z powodu skutków oddziaływania smogu na ich organizmy. Są dni, kiedy w Polsce jakość powietrza jest dobra, jednak - jak twierdzi kardiolog Tomasz Bochenek - smog nie wpływa na nas jedynie w dni, w których występuje.
Problem złej jakości powietrza w Polsce pojawia się najczęściej późną jesienią, zimą oraz wczesną wiosną. Najgorzej jest zazwyczaj na terenach przemysłowych (np. na Śląsku) czy w małych miejscowościach. W sezonie grzewczym ludzie używają przestarzałych kotłów, do których często wsadzają "byle co" - odpadki oraz węgiel nieznanego pochodzenia.
Świadomość Polaków staje się - na szczęście - coraz większa, jednak wciąż nie wszystkim znany jest negatywny wpływ zanieczyszczeń na nasze zdrowie. Najlepiej więc "poznać swojego wroga", żeby wiedzieć, jak z nim walczyć oraz czego możemy się po nim spodziewać.
Dłużej niż tylko jeden dzień
Doktor nauk medycznych Tomasz Bochenek z Katedry i Kliniki Kardiologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego poinformował, że w niedzielny poranek jakość powietrza na Śląsku była wciąż niezdrowa, nastąpiła jednak poprawa. W tej pozornie dobrej informacji kryje się jednak haczyk.
- Najgorsze jest to, że problem smogu nie dotyczy tylko dnia, w którym ten smog wystąpił. Wiele badań naukowych wskazuje na to, iż najgorzej bywa nawet do dwóch tygodni po incydencie smogu - powiedział Bochenek. Dodał, że jeden dzień poprawy nie stanowi powodu do radości. Co więcej - to, że dzisiaj jest lepiej to nie znaczy, że sytuacja wczorajsza nie wywiera wpływu na nasz organizm dzisiaj.
Skutki mogą być śmiertelne
- On niestety, i to powiem bardzo dosadnie, może doprowadzić do zgonu. Natomiast to jest ostatni efekt tego smogu i szacuje się go mniej więcej na 50 tysięcy osób rocznie w Polsce, a według wielkich badań międzynarodowych nawet dziewięć milionów ludzi rocznie - przedstawił statystyki Bochenek.
Efekty wpływu smogu na nasze organizmy nie muszą być aż tak drastyczne, ale wciąż bardzo niebezpieczne i zagrażające zdrowiu.
- Pierwsze efekty to te oddechowe, czasami podrażnienie dróg oddechowych, podrażnienie płuc. U astmatyków może nasilić objawy astmatyczne. Następne efekty to te w postaci problemów z układem krążenia - zaostrzenie choroby wieńcowej, niewydolności serca, arytmii - wyliczał Bochenek. Dodał, że wszystkie dane są solidnie udowodnione naukowo. Smog powoduje również problemy neurologiczne, np. wśród osób starszych są to zaburzenia kognitywne.
Maseczki nie są rozwiązaniem
Osoby najbardziej wrażliwe na szkodliwe oddziaływanie zanieczyszczeń powietrza to małe dzieci, osoby starsze, kobiety w ciąży oraz ci, którzy już cierpią na jakąś chorobę. Smog może zaostrzać wiele z nich. Panuje przekonanie, że dobrym sposobem ochrony przed powietrzem o złej jakości są specjalne maseczki.
- Maseczki to niestety nie jest chyba rozwiązanie. Oczywiście, w skrajnej sytuacji należy ich używać, ale, jak myślę, nie chcemy być ich więźniami - wyraził swoją opinię Bochenek. Jak dodał, w Polsce niewiele osób je nosi. Powiedział, że "to nie Indie ani Chiny". Zaznaczył jednak, że taka ochrona nie zaszkodzi szczególnie osobom uprawiającym sport na "świeżym powietrzu", np. biegającym czy jeżdżącym na rowerze.
Bochenek uważa jednak, że rozwiązanie problemu smogowego leży po innej stronie.
- Oczywiście jako lekarz powinienem wszystkich zachęcać do noszenia maseczek, ale niestety uważam, że nie jest to rozwiązanie. Powinny one być bardziej systemowe niż tego typu - zaznaczył.
Autor: ao/aw / Źródło: TVN24; żródło głównego zdjęcia: Shutterstock
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock