Smog to dla krakowian codzienność, zwłaszcza w zimie i przy bezwietrznej pogodzie. Reporterom TVN24 mówią, że się przyzwyczaili, ale przyznają, że jest ciężko.
Kraków regularnie "wygrywa" rankingi na najbardziej zanieczyszczone polskie miasto i trwale plasuje się w niechlubnej europejskiej czołówce. Według danych Polskiego Alarmu Smogowego w 2016 roku krakowianie oddychali powietrzem "smogowym" (kiedy średnia dobowa zawartość zanieczyszczeń przekracza 50 µg/m3) przez 165 dni.
- Całe życie mieszkam tutaj i chyba jednak się poddaję - powiedziała w rozmowie z reporterem pani Monika.
- Jakie jest powietrze w Krakowie? Wiadomo, wspaniałe - ironizował inny mieszkaniec miasta. - Jest ciężko, ale co mam zrobić - dodał.
Smogowy poniedziałek
W poniedziałek rano jakość powietrza w Krakowie po raz kolejny przekraczała dopuszczalne normy.
- Czuć jakby spaleniznę - usłyszeli reporterzy od jednego z mieszkańców.
- Jak się dzisiaj oddycha? Mam wrażenie, że jest ciężko. Jest taka mocna zawiesina - opowiadał inny.
- Rano jak wyszedłem z minibusa to czułem. Jestem alergikiem, więc czuję - stwierdził przebywający w Krakowie w poniedziałek mieszkaniec Olkusza.
- Nie zwracałam uwagi na stan powietrza do tej pory, ale chyba to się zmieni, bo nie mogę doleczyć kaszlu od dłuższego czasu. Słyszałam, że stan powietrza też ma na to wpływ - przyznała pani Monika.
Maski i oczyszczacze rzadko używane
Zapytani przez reporterów krakowianie w większości nie używają masek antysmogowych. Wyjątkiem był nastoletni Jakub, który - jak twierdzi - maseczkę zabiera ze sobą zawsze, gdy wychodzi z domu, a filtr wymienia raz w miesiącu.
Z kolei pan Paweł zaznaczył, że używa oczyszczacza powietrza w domu. Przyznaje, że tam, w którym pracuje urządzenie, czuć znaczącą różnicę na plus.
- Nawet jak się po prostu otworzy drzwi do mieszkania od razu ten oczyszczacz wyłapuje pyłki i widać, że włącza tryb maksymalnej pracy - opowiadał.
Czy nowe przepisy przyniosą poprawę?
W lipcu w Małopolsce i samej stolicy regionu weszły w życie przepisy zabraniające palenia w piecach węglem najgorszej jakości oraz mokrym drewnem i biomasą.
Czy krakowianie odczuwają już jakąś różnicę? - Podejrzewam, że za mojej "kadencji" nie odczuję tego, ale w dłuższej perspektywie na pewno - powiedział jeden z mieszkańców.
- Myślę, że (smogu) będzie mniej na pewno i paradoksalnie może być go mniej niż w okolicznych wioskach, gdzie te przepisy będzie albo łatwiej omijać, albo łatwiej będzie ludziom ukrywać pewne rzeczy, co się pali. Uważam, że to na pewno będzie zmiana na lepsze - wyraził nadzieję pan Paweł.
Autor: ao//rzw / Źródło: tvn24; źródło zdjęcia głównego: Shutterstock
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock