Krakowska prokuratura wszczęła śledztwo, które ma wyjaśnić masową śmierć miejscowych żab. Padnięcie kilkuset płazów w niedzielę 18 marca nazwano "katastrofą ekologiczną". Zaangażowanie prokuratury, a także liczne akcje ratowania żab m.in. na Podlasiu, wynikają z tego, że polskim żabom grozi wyginięcie.
Na padłe żaby natrafiono 18 marca w rejonie potoku Sudół w Krakowie. Straż Pożarna zawiadomiła Straż Miejską o prawdopodobnej katastrofie ekologicznej. Na podstawie zawiadomienia prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo dotyczące spowodowania zniszczeń w świecie zwierzęcym w znacznych rozmiarach. W toku działań zostaną przeprowadzone badania wody oraz padłych żab. Sekcje zwłok wykona natomiast Instytut Zoologii Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Przyczyny mogły być różne Według informacji Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie, przyczyn masowego pomoru żab może być kilka: skażenie wody chemikaliami, choroba płazów i tzw. zimowa przyducha płazów, do której dochodzi, kiedy zimą woda w płytkich zbiornikach zamarza do samego dna. Wtedy to hibernujące płazy, oddychające głównie przez skórę, duszą się. Wszystkie martwe osobniki należały do gatunku żaby trawnej (Rana temporaria), który występuje na przeważającej części Europy i w zachodniej Azji.
Na Podlasiu dba się o żaby
Z kolei na północy kraju trwa akcja ochrony żywych żab. Na terenie Białowieskiego Parku Narodowego i Suwalskiego Parku Krajobrazowego rozstawiono w środę specjalne płotki, dzięki którym płazy migrujące do miejsc rozmnażania nie będą ginąć pod kołami aut. Takie akcje prowadzone są w regionie także na innych obszarach chronionych. Pracownicy parków alarmują, że w Polsce z roku na rok jest coraz mniej płazów i grozi im wyginięcie. Dlatego też ważna jest ich ochrona, a akcje rozstawiania płotków mają temu służyć.
Białowieża: żaby do wiaderek Celem akcji w Białowieskim Parku Narodowym jest ochrona płazów żyjących w dolinie Narewki.
- Wybudowana w tym miejscu droga przecięła na odcinku 2 km szlak wiosennej migracji płazów do miejsc rozmnażania, a coraz większy ruch na drodze znacznie ogranicza ich populację na tym terenie - mówi pracownik parku Marek Świć.
Poza płotkami rozstawiono tu także wiaderka - pułapki, do których mają płazy wpadać. Dwa razy w ciągu dnia uczestnicy akcji mają wyjmować żaby z wiaderek i bezpiecznie przenosić na drugą stronę drogi.
- Mamy świadomość, że nie jesteśmy w stanie uratować wszystkich migrujących tą drogą płazów. Ważne jest uratowanie chociaż niektórych - podkreśla Świć.
Suwałki: 200 m zabezpieczeń
W środę płotki zaczęli rozstawiać też strażnicy Suwalskiego Parku Krajobrazowego. Mają ustawić łącznie 200 m zabezpieczeń, dzięki którym płazy będą wpadać do specjalnych rowków, a potem będą przenoszone na drugą stronę drogi.
Młodzież ratuje
Płotki stanęły także nad Biebrzą. Ustawiono je na odcinku 300 m, po obu stronach drogi z Goniądza do Wólki Piasecznej. W akcji biorą udział pracownicy Biebrzańskiego Parku Narodowego, studenci z Koła Naukowego Biologów Uniwersytetu w Białymstoku a także młodzież szkolna z Goniądza.
Autor: map/rs / Źródło: PAP