W Katowicach rozpoczął się 24. szczyt klimatyczny ONZ, na którym podjęte zostaną decyzje zmierzające do zatrzymania zmian klimatycznych na Ziemi. O nadziejach, jakie niesie ze sobą to wydarzenie, na antenie TVN24 opowiadał doktor Jakub Jędrak z portalu Smoglab.pl.
2 grudnia w Katowicach rozpoczął się 24. szczyt klimatyczny ONZ, który potrwa do 14 grudnia. Przedstawiciele ponad 60 delegacji narodowych i organizacji międzynarodowych będą pracować nad rozwiązaniami, które pozwolą zrealizować cele Porozumienia paryskiego sprzed trzech lat, żeby zatrzymać zmiany klimatyczne na Ziemi.
Dusimy się smogiem
Jednym z problemów z jakim borykamy się w Polsce od wielu lat, jest smog. Przodujemy w niechlubnych rankingach krajów z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem w Unii Europejskiej.
- Mamy dwa bardzo blisko ze sobą związane, ale jednak różne problemy, czyli smog, zanieczyszczenie powietrza pyłem, czy tlenkami azotu i tlenkami siarki oraz zmiany klimatu, powodowane przez gazy cieplarniane. Wydaje się nam, że są to dwie różne sytuacje, ale te problemy są ze sobą związane. Domowy kominek czy kominy elektrowni emitują zarówno zanieczyszczenia powietrza, które szkodzą naszemu zdrowiu, jak i gazy cieplarniane. Rozwiązania, które mają być rozpatrywane podczas szczytu klimatycznego, pomogą także naszemu zdrowiu i jakości powietrza w Polsce - mówił na antenie TVN24 doktor Jakub Jędrak z Smoglab.pl
Mniej samochodów
Mówiąc o poprawie jakości powietrza, istotną kwestią jest także transport. Korki tworzące się w miastach wpływają na zwiększenie się ilości smogu, co negatywnie odbija się na naszym zdrowiu.
- Wszelkie ograniczenia, jakkolwiek jest to niepopularne, są bardzo dobre i z punktu widzenia zdrowotnego oraz punktu widzenia klimatu. Te korki, które są w naszych miastach - Wrocławiu, Krakowie, Łodzi, Warszawie - to jest pewna patologia, na którą jedynym rozwiązaniem jest to, że musimy ograniczyć wjazd samochodów na ulice - mówił Jędrak.
Dla niektórych rezygnacja z samochodów mogłaby być problematyczna, ale jak przekonuje gość TVN24, byłoby to korzystne dla nas wszystkich.
- Niektórzy muszą korzystać z powodów zawodowych, ale wiele osób mogłoby się przenieść na komunikację publiczną. Gdyby chociaż z tego sektora udało się trochę ograniczyć emisję, to już byłby duży sukces - przekonywał Jędrak.
Nie jesteśmy dobrym przykładem
Są też inne sposoby zapobiegania ociepleniu klimatu oraz walki ze smogiem. Jednym z nich jest termomodernizacja budynków.
- Jeżeli ocieplilibyśmy nasze domy, to spadłyby emisje wszystkiego: i pyłu, i dwutlenku węgla oraz wszelkich zanieczyszczeń. Efektywność energetyczna jest bardzo istotna, a jeżeli mówimy o dwutlenku węgla, to mówimy o zmianie energetyki, abyśmy przestali wytwarzać ponad 80 procent naszego prądu z węgla. Bez ruszenia tego nie będziemy dobrym przykładem, jeśli chodzi o walkę ze zmianą klimatu - tłumaczył Jędrak.
- Od poziomu rządu do poziomu każdego obywatela mamy różne możliwości działania, różne obowiązki na nas ciążą, jako członkach społeczeństwa. Musimy zwracać uwagę na to, czym się pali w piecu, używać samochodu oszczędnie, najlepiej jak najmniej, sięgnąć po dofinansowanie do wymiany kotła lub termomodernizacji naszego domu, bo to też bardzo może pomóc. To jest początek całego katalogu zachowań, tych działań jest na pewno dużo - przekonywał Jędrak.
Czego można oczekiwać po szczycie klimatycznym
Zdaniem Jędraka, trudno powiedzieć, jak duża jest rola Polski w międzynarodowej polityce klimatycznej. - Jesteśmy średniej wielkości krajem. Pewne rozwiązania, które proponujemy, są jednak dość kontrowersyjne. Wydaje mi się, że Polska nie jest liderem transformacji energetycznej, w Polsce blokuje się rozwój energii wiatrowej na lądzie. Wiele ekip rządowych wyraźnie spychało ten temat na margines. My będziemy mieli przez to droższy prąd. To, że nie poszliśmy w odnawialne źródła energii, które de facto są tańsze, bo wiatr jest darmowy, odczujemy w naszych kieszeniach - mówił Jędrak.
Rozmówca TVN24 oczekuje, że po zakończeniu szczytu uda się wypracować działania, które globalnie wpłyną na poprawę sytuacji klimatycznej i pozwolą uniknąć katastrofy, która wisi nad nami.
- Jako mieszkaniec tej planety, nie tylko tego kraju, życzyłbym sobie, aby te rozwiązania były jak najbardziej konkretne. My naprawdę stoimy przed katastrofą, która może się zacząć dziać się za kilkadziesiąt lat - mówił Jędrak. Gość TVN24 wyraża jednak pewne zaniepokojenie, czy decyzje podjęte na szczycie klimatycznym będą miały realny wpływ na poprawę sytuacji. - To jest polityka. Obawiam się, że względy ekonomiczne i krótkowzroczne interesy polityczne czy ekonomiczne, mogą trochę popsuć te ustalenia, ale miejmy nadzieję, że odpowiedzialność za całą planetę w tej chwili zwycięży - dodał na koniec.
Zobacz całą rozmowę z doktorem Jakubem Jędrakiem:
Autor: dd / Źródło: tvn24