Bolid, czyli bardzo jasny meteor, pojawił się we wtorek wieczorem na australijskim niebie. Świadkowie opisywali go jako "ognistą kulę".
Niezwykłe zjawisko pojawiło się we wtorek o godzinie 19.40 czasu lokalnego (11.40 polskiego czasu) w Perth, na zachodnim wybrzeżu Australii.
Potężny huk
- Pomyśleliśmy, że to błyskawice, ale huk, który potem nastąpił, nie był podobny do dźwięku pioruna. Zatrzęsło całym domem i oknami, pies wpadł w szał - relacjonowała w wywiadzie dla australijskiej stacji telewizyjnej ABC kobieta, która była świadkiem zdarzenia.
Cytowany przez CNN profesor Phil Bland z Uniwersytetu Curtin tłumaczył, że bolidy przedostają się przez atmosferę tylko kilka razy w roku. Szczególnie rzadko zdarza się to w gęsto zaludnionych obszarach, takich jak Perth. Profesor bada ścieżki meteorów i asteroid, które przedostają się przez atmosferę. Chce stworzyć "geologiczną mapę układu słonecznego".
Naukowiec ma nadzieję, że ktoś znajdzie fragment bolidu i się z nim skontaktuje. Dzięki temu będzie mógł szczegółowo go zbadać. - Będzie to wyglądało dziwnie, jak lekko zaokrąglona skała pokryta czarną skorupą - wyjaśniał.
- W światowych kolekcjach muzealnych znajduje się prawdopodobnie 50 tysięcy lub 60 tysięcy meteorytów. Są one niezwykle cennymi materiałami badawczymi - podkreślił.
Co to jest bolid?
Bolid to spadający meteor, który jest bardzo jasny - jaśniejszy niż Wenus, czyli planeta, którą doskonale widać na niebie. Tę jasność obiekt zawdzięcza temu, że jego wielkość dochodzi nawet do kilkunastu centymetrów. Jak na meteor, to dużo. Kiedy taka skała znajdzie się w atmosferze, spali się, pozostawiając po sobie bardzo jasny ślad.
Autor: anw/aw / Źródło: CNN, Reuters