Słoń afrykański o imieniu Riff Raff, który miał zostać skazany na śmierć za niszczenie ogrodzeń i gruntów rolnych, został ułaskawiony.
Mieszkańcy wsi Hoedspruit w pobliżu Parku Narodowego Krugera w RPA domagali się śmierci sześciotonowego słonia. Oskarżali go o niszczenie ogrodzeń i terenów rolnych. W 2017 roku obrońcy praw zwierząt próbowali ratować słonia przed wściekłymi mieszkańcami, przesiedlając go w inne miejsce. Podkreślali, że to naturalne, że zwierzęta te wędrują i wchodzą na teren ludzi.
Na ratunek słoniom
Ostatecznie po sądowej batalii obrońcom zwierząt udało się uzyskać ułaskawienie Riff Raffa.
Zdaniem dyrektorki HSI Audrey Delsink zabicie Riff Raffa byłoby "tragedią nie tylko dla tego niesamowitego zwierzęcia, lecz także dla wszystkich słoni żyjących w południowej Afryce, które stoją przed podobnym losem".
Drastyczny spadek populacji
Ludzie w Afryce często dzielą tereny ze słoniami. Zamieszkują miejsca, gdzie wędrują te największe na świecie ssaki lądowe. Z tego powodu powstają konflikty. Ludzie narzekają na zniszczone ziemie i domagają się zabijania zwierząt. Ogrodzenia otaczają wiele południowoafrykańskich parków narodowych, ale rzadko okazują się wystarczająco silne, by powstrzymać zdeterminowanego słonia.
Zgodnie z informacjami Elephant Specialist Advisory Group w latach 2016-2017 odnotowano 50 przypadków zniszczeń spowodowanych przez słonie w południowej Afryce.
Największym zagrożeniem dla słoni jest właśnie człowiek. Organizacja WWF (World Wildlife Fund) klasyfikuje słonie afrykańskie jako gatunek narażony na wyginięcie. Ich populacja w ostatnim stuleciu zmniejszyła się z 10 milionów do 415 tysięcy. Zagraża im degradacja środowiska i kłusownictwo. Zabijanie dla kości słoniowej, skór i mięsa, nierzadko dla sportu doprowadziło do spadku populacji.
Autor: anw / Źródło: Reuters