Sierpień 2012 roku Na Spitsbergenie przejdzie do historii z racji rekordowej sumy opadów atmosferycznych, która wyniosła 123,8 l/mkw. Stacjonujący tam polscy naukowcy zanotowali zaledwie 7 dni bez deszczu. Taka aura skutecznie utrudniała im prowadzenie badań.
- Od 1978 roku, zatem od momentu, kiedy obserwacje meteorologiczne w Hornsundzie zaczęto prowadzić w sposób ciągły, nie zanotowano jeszcze tak wysokiej sumy opadów - poinformował naszą redakcję meteorolog XXXV wyprawy polarnej PAN, Maciej Bendyk.
Naukowiec zarejestrował, że aż 5 razy w ciągu miesiąca dobowa suma opadu osiągnęła ponad 10 l/mkw., z maksimum 28,8 l/mkw., które spadły 26 sierpnia.
Lodowiec jak lodowisko
Obfite deszcze utrudniały polarnikom prowadzenie badań. Chropowata i przyczepna zazwyczaj powierzchnia lodowca przybierała postać gładkiej tafli. W takich warunkach niezbędne było założenie raków na buty w celu zwiększenia przyczepności.
Było ciepło: średnio 5 st. C
Według stacjonującego na Horsnundzie meteorologa, sierpień zapisał sie jako wyjątkowo ciepły miesiąc, z temperaturą powietrza wyższą od średniej wieloletniej z okresu 1978-2011 o 0,4 st. C.
- Wpływ na wysoką wartość miał przede wszystkim ciepły okres przełomu I i II dekady miesiąca, kiedy to średnia dobowa temperatura przekraczała 5,0 st. C. W przeciągu całego miesiąca nie odnotowano przymrozku, nawet przygruntowego. Temperatura maksymalna w sierpniu osiągnęła 9,3 st. C, natomiast minimalna 1,3 st. C - tłumaczy Maciej Bendyk.
Wiatr do 14 km/h
Sierpień na Spitsbergenie należał do wietrznych. Wystąpiło w nim aż 11 dni z silnym wiatrem powyżej 10m/s, w tym dwa z bardzo silnym powyżej 15m/s.
- Najwyższe prędkości wiatru w porywach odnotowano 26 sierpnia, z których maksymalna to 39 m/s, czyli ponad 140 km/h - informuje meteorolog.
Autor: mm/mj / Źródło: Polska Stacja Polarna Horsnund