Zrobiło się chłodniej, co w wielu miejscach oznacza powrót smogu. "Winne" są oczywiście nie same niskie temperatury, lecz sprzyjające zanieczyszczeniu powietrza sposoby ogrzewania pomieszczeń, w tym gospodarstw domowych. Są miejsca, gdzie powietrze ma złą lub niezdrową jakość. Do nich co roku zalicza się Kraków.
O powietrzu dobrej jakości mówimy, gdy stężenia szkodliwych pyłów nie przekraczają:
- w przypadku pyłu PM10 - 60 mikrogramów na metr sześcienny (µg/m3);
- w przypadku pyłu PM2,5 - 36 µg/m3;
- w przypadku benzenu - 10 µg/m3.
Krakowskie problemy
W Krakowie, jak co roku, wraz z chłodniejszą aurą do miasta powraca smog. Główny Inspektor Ochrony Środowiska zalecił w czwartek, aby mieszkańcy pozostawali w domach i unikali przebywania na powietrzu. Rano miejscami normy w przypadku pyłu PM10 były przekroczone o 250 procent, a w przypadku pyłu PM2,5 o 300 procent.
Około godziny 10.30 stacje pomiarowe przy ulicy Bujaka, Dietla i Złotym Rogu wykazały, że pod względem pyłu PM10 powietrze ma średnią jakość. Stężenie wyniosło kolejno: 80,69 µg/m3 (to stanowi 134 procent normy), 63,26 µg/m3 (105 proc. normy) i 73,78 µg/m3 (122 proc. normy).
Piece i kominki
Małopolski Program Ochrony Powietrza zakłada przyspieszenie wymiany pieców. Budynki publiczne mają dawać przykład, korzystając z odnawialnych źródeł energii. Kotły na biomasę mają być finansowane, a o tym jak szybko i tanio wymienić ogrzewanie, mają informować zatrudnieni przez gminę ekodoradcy. Budynki mają zostać sprawdzone pod kątem grzewczym, a każde zgłoszenie o tym, że ktoś pali nie tym, co powinien, ma skończyć się kontrolą w ciągu 12 godzin.
- W Małopolsce zostało jeszcze 300 tysięcy takich kotłów, które muszą być wymienione, zlikwidowane i zostało na to trochę ponad dwa lata. Mamy nadzieję, że te nowe przepisy przyspieszą ten proces likwidacji kopciuchów w całym województwie - powiedział Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego.
Jednym z zapisów lokalnego programu jest też ograniczenie korzystania z kominków.
Gdzie jeszcze powietrze ma złą jakość?
W czwartek po godz. 10 w przypadku pyłu PM10 sytuacja najpoważniej wyglądała w południowych regionach kraju. Stacja pomiarowa w Prudniku wykazała 144,89 µg/m3, co oznacza, że powietrze miało złą jakość. Oprócz tego w kilkunastu innych miastach takich jak Rabka-Zdrój, Nowy Sącz, Dzierżoniów czy Łomża powietrze miało niezdrową lub średnią jakość.
Gorzej było w przypadku pyłu PM2,5. Zanieczyszczenia rozsnuły się niemal w całym kraju. W Bielsku-Białej (86,25 µg/m3) i Jeleniej Górze (102 µg/m3) powietrze miało złą jakość. W miastach takich jak Wrocław, Wschowa, Jarosław czy Grajewo oddychano niezdrowym powietrzem. Pojawiło się także wiele miejsc, w których powietrze miało średnią jakość.
Smog i koronawirus
Lekarze ostrzegają: tam, gdzie smog jest większy, koronawirus okazuje się groźniejszy. Zanieczyszczenie powietrza może spowodować u zakażonych cięższy przebieg choroby COVID-19, rośnie też ryzyko śmierci z nią związane. O korelacji tej mówił prof. Krzysztof Pyrć z Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, podkreślając, że smog osłabia układ oddechowy i odporność organizmu. - Jest to jeden z czynników, który trzeba postrzegać, kiedy zastanawiamy się, jak na danym terenie będzie przebiegała epidemia - mówił.
Autor: kw//rzw / Źródło: tvn24, tvnmeteo.pl, GIOŚ
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock