Nadchodzi angielski weekend. W Sopocie będzie pochmurno i chłodno jak w eleganckim, elitarnym Brighton. W Warszawie pogoda pokaprysi jak w Londynie, a wrocławski Ostrów Tumski przypominał będzie klimatem angielskie Canterbury. Wszystko za sprawą pewnej lady o egzotycznym imieniu Xiomara.
Xiomara to rozległy niż, którego centrum znajduje się dziś nad Morzem Północnym. W sobotę dama przeniesie się nad południową Skandynawię, tam wygodnie się umości i zostanie do poniedziałku. Okoliczne kraje, w tym Polskę, obdaruje dużą zmianą pogody.
Chłód i wilgoć szerokim strumieniem popłyną przez Polskę
Związany z niżem chłodny front atmosferyczny, czyli szerokie czoło chłodnej masy powietrza, przetoczy się przez Polskę z zachodu na wschód. Szerokim strumieniem popłyną chłód i wilgoć znad północnego Atlantyku i Wysp Brytyjskich.
Od zachodu Xiomara przyniesie u nas stopniowy wzrost zachmurzenia do dużego, przelotne opady deszczu oraz burze wędrujące w głąb kraju. Te burze będąjuż takie jesienne, robiące raczej więcej szumu niż szkód. Deszczu spadnie do 10 l/mkw., lokalnie do 20 l/mkw.
Sobota: szansa na wypoczynek na świeżym powietrzu
W sobotę pogoda ma być jeszcze piknikowa, chociaż po południu, wraz z wkroczeniem od zachodu frontu atmosferycznego, będzie się stopniowo pogarszać, a południowy wiatr powoli nasilać. Najładniej do wieczora powinno być na południu i na południowym wschodzie kraju. Spadnie nieco deszczu, ale temperatura powietrza zachowa się przyzwoicie. Wzrośnie do około 20 stopni na Wybrzeżu, 24 stopni w centrum i 26 stopni na południu.
Niedziela: możliwe burze
W niedzielę natomiast, już za chłodnym frontem, który znajdzie się nad wschodnią Polską, czeka nas aura ze zmiennym zachmurzeniem, zachodnim porywistym wiatrem, przelotnym deszczem oraz punktowymi burzami. Temperatura powietrza w godzinach około południowych ma wynieść od 16 do 21 stopni. Jednak ta odczuwalna, w opadach deszczu przy wilgotności rzędu 80-90 proc., będzie niższa o 2-4 stopnie.
Sierpień z angielską pogodą
Anglia jest piękna. Urocze są jej klimatyczne wioseczki, różane ogrody i szare kamienne mury, wilgotne od następujących po sobie na zmianę mżawek i mgieł. Ale na litość boską, przecież jesteśmy w Polsce, której słoneczne, ciepłe i rozgrzane sierpnie, pachnące kwieciem łąki są obiektem zazdrości Anglików i powodem do westchnień polskich emigrantów, stęsknionych prawdziwego lata.
"Wiosna przyszła szybko, jesień też jakoś szybciej czuć"
Przed nami przedostatni weekend wakacji - z chmurami kłębiastymi, tak charakterystycznie rozpraszającymi światło w chłodnym polarno-morskim powietrzu, że ma się ulotne wrażenie pobytu w krajach północnej Europy. Wprawdzie zmienił się już wyraźnie kąt padania promieni słonecznych, a późnym popołudniem oświetlone słońcem pnie drzew wyglądają już nieco jesiennie, to jednak wciąż mamy sierpień. Dwa lata temu 24 sierpnia temperatura maksymalna wyniosła od 19 st. w Łebie, przez 28 st. w Łodzi do 31 st. w Krakowie. W tym roku wiosna przyszła szybko, jesień też jakoś szybciej czuć...
Autor: Arleta Unton-Pyziołek / Źródło: TVN Meteo