Po gorącym końcu tygodnia (w piątek na zachodzie Polski było aż 30 stopni), w niedzielę wszyscy odczuliśmy niewielki spadek temperatury.
Jego przyczyną był napływ powietrza z zachodu Europy, a nie - jak było jeszcze kilka dni temu - z północnej Afryki. Tej ciepłej, ale już nie gorącej cyrkulacji powietrza, sprzyja układ ciśnienia nad kontynentem. Wyże położone nad Danią i Atlantykiem umożliwiają „transport” ciepłego powietrza z południowego-zachodu Europy, ale jednocześnie uniemożliwiają dopływ gorących mas powietrza z południa.
Na początku tygodnia będzie więc ciepło, ale temperatura już nie przekroczy 24 stopni. Później, w trakcie tygodnia, z północy napłynie chłodniejsze powietrze i czekają nas zimniejsze dni z temperaturą od 14 do 20 stopni. Cieplej zrobi się ponownie pod koniec maja i na początku czerwca. Wtedy na termometrach zobaczymy powyżej 20 stopni, a przez moment nawet 28 st. C. Po tym wyraźnym i chwilowym ociepleniu temperatura wróci na wiosenne tory i będzie przeważnie od 16 do 22 stopni.
Następna 16-dniowa prognoza temperatury w najbliższą niedzielę.
Autor: Tomasz Wasilewski / Źródło: TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/TVN Meteo