Siarczysty mróz ustąpił, ale to nie jest kapitulacja mroźnej aury, a tylko jej chwilowy kryzys. Spowodowało go osłabnięcie lodowatego wyżu, co natychmiast wykorzystały ciepłe fronty z zachodu Europy, które do nas wkroczyły. Wraz z nimi napłynęło łagodne i wilgotne powietrze.
Odwilż będzie jeszcze trwać przez kilka dni, a jej pomocnikiem jest niż nad Wielką Brytanią i Irlandią. To on kieruje do nas atlantyckie, ciepłe powietrze i z tego powodu temperatura będzie (nie za długo) dodatnia (patrz mapa).
Początek tygodnia zapowiada się ciepło jak na styczeń - na południu może być nawet +7 stopni. Ta odwilż będzie kończyć się w połowie tygodnia i od czwartku wróci mroźna pogoda. W czasie najbliższego weekendu w dzień będzie -7, - 8 stopni, czyli zimno, chociaż nie aż tak lodowato jak w czasie niedawnej fali mrozów. Po tym ochłodzeniu przyjdzie chwilowe ocieplenie od 20 do 23 stycznia, a później chwyci duży mróz.
Następna prognoza 16-dniowa w najbliższą niedzielę.
Autor: Tomasz Wasilewski / Źródło: TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: TVN Meteo / Shutterstock