Opracowując dziś szesnastodniową prognozę pogody, analizując dane modelu numerycznego, mówiłam do siebie pod nosem niczym Oleńka z "Potopu" Sienkiewicza "nie może to być". A kiedy skończyłam i popatrzyłam na gotową już prognozę, powtórzyłam za Benedyktem Korczyńskim, moim ulubionym bohaterem "Nad Niemnem" Orzeszkowej, "a toż to prawdziwy dopust Boży!".
Zmęczeni chłostającym nas wciąż zimnem, śniegiem z deszczem, tak cieszyliśmy się na ciepło, które ma zawitać do Polski. I owszem ociepli się, temperatura może wzrosnąć nawet do 15 st. C, na Przedgórzu Sudeckim, ale szczęście nasze nie potrwa długo. "W marcu jak w garncu".
W objęciach afrykańskiego ciepła
Początkowo będzie więc ciepło. Potężny niż znad środkowego Atlantyku wpompuje do Europy Środkowej ciepłe powietrze znad Afryki północno-zachodniej i Hiszpanii. Wypogodzi się tak, że we wtorek i środę niebo nad Polską będzie zupełnie bezchmurne.
Słońce, mocniej już grzejące, niż w styczniu czy lutym, sprawi, że grunt zacznie tajać, odmarzać. Znikną resztki śniegu utrzymujące się jeszcze w zakamarkach naszych podwórek, w wychłodzonych lasach i na zamarzniętych łąkach. Temperatura w środę i czwartek wzrośnie do 10, 13 st. C, możliwe, że na Dolnym Śląsku odnotujemy nawet 15 st. C. Wysoką temperaturę powietrza możemy odczuć również na Pogórzu Karpackim, powieje bowiem z południa wiatr fenowy, w Tatrach zwany halnym.
Będzie mokro i zimno
Jednak w czwartek 7 marca wkroczyć ma od południa front atmosferyczny z chmurami deszczowymi. Zmieniać ma się również cyrkulacja atmosfery, z południowej na wschodnią i północno-wschodnią. A to nie wróży nic dobrego, na północnym-wschodzie kontynentu wciąż zimno.
Najgorsze zacznie się w niedzielę 10 marca, kiedy współpracę podejmą ze sobą wyż znad Grenlandii i Rosji wraz z niżem znad Bałkanów, przemieszczającym się nad Morze Czarne. Te układy baryczne stworzą bardzo korzystną sytuację dla spływu chłodu, utworzą korytarz dla zimnych arktycznych mas powietrza, prosto z północy przez środkową część kontynentu aż po basen Morza Śródziemnego.
Apogeum chłodu przypaść ma na poniedziałek 11 marca, kiedy w ciągu dnia temperatura maksymalna osiągnie od -4 st. na Podlasiu do 1 st. na Pomorzu Zachodnim. Zimno będzie przez kilka dni, możliwe że do 15 marca. Nocami temperatura spaść może na Podlasiu, Suwalszczyźnie do nawet -15 st. C.
Czeka nas zimny marzec?
Sytuacja ulegnie zmianie około 16 marca. Polska znajdzie się w zasięgu niżu znad Wysp Brytyjskich i ponownie, jak w najbliższych dniach, zrobi się ciepło. Te wahania w pogodzie, zmienność temperatury i ciśnienia powietrza to norma dla marca. Według amerykańskiej NOAA marzec w naszym rejonie Europy ma być chłodny.
Autor: Arleta Unton-Pyziołek / Źródło: TVN Meteo