Pożary w Amazonii nie zwalniają. Jedynie w sierpniu płomienie pojawiły się tam ponad 28 tysięcy razy. Choć niechlubny rekord nie został pobity, naukowcy są zdania, że tak rozległe pożary pojawiają się zbyt często, napędzając postępujące zmiany klimatu.
Nad brazylijską dżunglą amazońską nieustannie unoszą się kłęby dymu. W sobotę ogień znów zaczął przedzierać się przez las deszczowy, a na ziemię powalone zostały zwęglone resztki drzew. Na nagraniach widać, jak płomienie przesuwają się coraz głębiej w dżunglę, niszcząc jej dziedzictwo.
Pożary się nasilają
Według informacji udostępnionych przez władze Brazylii, pożary lasu deszczowego nasiliły się w sierpniu tego roku. To kolejny raz, kiedy skala zniszczeń przekracza historyczną średnią.
Jak podają statystyki, w ubiegłym miesiącu pojawiło się aż 28 060 pożarów. Brazylijska krajowa agencja badań kosmicznych Inpe, poinformowała, że to o cztery procent mniej, niż w sierpniu 2020 roku. Wtedy to ogień strawił najwięcej hektarów terenu od ponad dekady. Jednak do tak ogromnych pożarów dochodzi coraz częściej.
Na sytuację Amazonii znacząco wpływa polityka prezydenta Jaira Bolsonardo, którego działania są krytykowane ze względu na napędzanie rozwoju gospodarczego kraju, przy jednoczesnym braku wystarczającej ochrony środowiska.
Kwestia klimatu
Naukowcy obawiają się, że szybkie tempo niszczenia lasu może już niebawem skutkować poważniejszymi i bardziej długotrwałymi skutkami zmian klimatu, które będą odczuwalne nie tylko w Brazylii, ale i na całym świecie.
Amazonia jest największym na świecie lasem deszczowym. Postrzega sią ją jako ważną barierę, chroniącą przed zmianami klimatu. Dzięki drzewom, pochłaniana i magazynowana jest ogromna ilość dwutlenku węgla - jednego z gazów cieplarnianych.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters