We wtorek wieczorem blisko 30 zastępów straży pożarnej nadal gasiło pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Od rana pożar się rozszerzył, a bagna uniemożliwiają dotarcie do wszystkich miejsc i strażacy muszą przemieszczać się pieszo.
Pożar w parku wybuchł w niedzielę wieczorem. Jest przygaszany, ale susza i silny wiatr sprawia, że znowu się roznieca - informował wcześniej park i straż pożarna. We wtorek nad ranem straży pożarnej udało się przygasić pożar, ale we wtorek rano straż otrzymała nowe zgłoszenie o zadymieniach i zarzewiach ognia.
We wtorek wieczorem akcja gaśnicza prowadzona jest na terenie Biebrzańskiego PN w powiecie monieckim (rejon miejscowości Wroceń i Grzędy) oraz w powiecie augustowskim (rejon miejscowości Kopytkowo i Polkowo) - podał dyżurny w Wojewódzkim Stanowisku Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku. Ocenił, że od rana pożar się rozszerzył i - jak dodał - strażacy cały czas działają na tych terenach. - Ale zbliża się noc, która na pewno będzie utrudniała nam działania - powiedział we wtorek wieczorek.
W akcji bierze udział blisko 30 zastępów straży pożarnej, zadysponowany został także samochód dowodzenia i łączności, dron, wcześniej także samoloty gaśnicze Lasów Państwowych. Straż Pożarna podaje wstępnie, że we wtorek pożar objął powierzchnię 60 hektarów. - Paliło się w tych samych miejscach, co wczoraj - podali strażacy.
Strażacy działają w trudnym terenie. Bagna uniemożliwiają dotarcie do wszystkich miejsc, muszą przemieszczać się pieszo i gasić pożar za pomocą ręcznych tłumic - podała straż pożarna.
Płoną torfowiska
Wcześniej Adam Wiatr z Biebrzańskiego PN mówił, że ten pożar jest "skomplikowany w swojej naturze, bo płoną torfowiska, nieużytki, jest bardzo sucho". Jak dodał, wystarczy podmuch wiatru, by na nowo wzniecić ogień.
Park i straż pożarna podała wcześniej, że od niedzieli wieczorem do poniedziałku wieczorem spłonęło łącznie około 1,3 tysiąca hektarów łąk i lasów. Park z kolei informował, że paliły się jedne z najcenniejszych przyrodniczo terenów na styku trzech powiatów: augustowskiego, monieckiego i sokólskiego w rejonie Kopytkowa i Polkowa w stronę obszaru ochrony ścisłej Czerwone Bagno.
W poniedziałkowej akcji gaśniczej brało udział około 150 strażaków zawodowych i ochotników, straż leśna, pracownicy parku. Wykorzystywano samoloty gaśnicze Lasów Państwowych i drony, które były pomocne w lokalizacji ognia.
Biebrzański PN jest największym polskim parkiem narodowym. Chroni cenne obszary bagienne. Jest ostoją wielu rzadkich gatunków, zwłaszcza ptaków wodno-błotnych. Wiosenne pożar, które mogą być skutkiem wypalania traw przez człowieka, mają miejsce w tym rejonie rokrocznie, mimo że o niewypalanie traw wciąż apelują dyrekcja parku i straż pożarna.
Autor: anw/map,aw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24