Ulewne deszcze dają się we znaki mieszkańcom Teksasu. Ulice miast przypominają bardziej rwące rzeki, po których przemieszczają się ludzie na kajakach. Setki domów i mostów zostało zniszczonych. Co najmniej 17 osób nie żyje, a kilkanaście jest zaginionych. Teraz chwilę grozy przeżywają mieszkańcy miejscowości Midlothian. Tama na jeziorze Padera może nie wytrzymać naporu wody.
W środę rano (czasu lokalnego) w miejscowości Midlothian w stanie Teksas (hrabstwo Ellis) wydano ostrzeżenia dla mieszkańców. Miejscowe władze obawiają się, że tama na jeziorze Padera (leży ono na północ od miasta) może nie wytrzymać naporu wody. W ostatnich dniach przez ten region przetoczyły się potężne nawałnice. Przyniosły obfite opady deszczu.
Jeśli zapora nie wytrzyma, woda może zalać obszary wzdłuż autostrady 287 do strumienia Cottonwood. Ze względów ostrożności zamknięto tę drogę. Mieszkańców 25 domów położonych poniżej jeziora ewakuowano. Najbardziej zagrożone są gospodarstwa w Grand Prairie. Woda może dopłynąć do strumienia Soap, jeziora Joe Pool i i gór Creek.
Duże szkody wyrządziła woda w pobliżu jeziora Texoma w hrabstwie Bryan. Poziom wody spowodował, że został przykryty most, który odbudowany był w 2007 roku.
Rzeka Brazos w stanie Teksas w hrabstwie Parker w każdej chwili może wylać. Władze apelują, aby trzymać się z daleka od niebezpiecznego cieku wodnego.
Sytuacja trudna, ale pod kontrolą
Koordynator ds. zarządzania kryzysowego z hrabstwa Ellie Stephanie Parker potwierdziła, że sytuacja jest poważna, ale pod kontrolą.
- Każdy z nas obserwuje sytuację - powiedziała Parker. - Jednak na razie realizuje się najlepszy scenariusz. Mamy nadzieję, że taki pozostanie - dodała.
Co najmniej 17 ofiar
Trudna sytuacja pogodowa panuje w stanach Teksas i Oklahoma. Jak informuje agencja informacyjna Reutera, ulewne deszcze w ostatnich dniach były przyczyną śmierci co najmniej 17 osób.Wśród ofiar jest m.in. 18-letnia dziewczyna, której samochód został porwany przez wody powodziowe w Devine (na południe od San Antonio).
Władze podtopionych regionów obawiają się, że liczba zabitych może wzrastać, ponieważ kilkanaście osób jest zaginionych.
Nawałnice, które przeszły przez ten obszar, zniszczyły setki domów i mostów. Ponad 100 tys. odbiorców wciąż pozostaje bez prądu. Powódź sparaliżowała transport lotniczy. Ponad 170 lotów zostało odwołanych w portach lotniczych Houston i Dallas. Autostrady, które nie zostały zalane, są zakorkowane, gdyż mieszkańcy muszą wybierać alternatywną drogę do swojej pracy.
Najgorzej w Houston
Najgorzej jest w miejscowości Houston. Tam ulice zamieniły się w rwące potoki. Ponad tysiąc samochodów zniknęło pod wodą. Mieszkańcy, by przemieszczać się po mieście, wykorzystują kajaki i deski surfingowe.
Straż pożarna i policja mają pełne ręce roboty. Do ewakuacji i akcji ratunkowych mundurowi wykorzystywali śmigłowce. Ewakuowano ponad 500 osób.
Autor: PW/map,mk / Źródło: FOX4, ReutersTV,