Ulewne deszcze, a w konsekwencji powodzie doprowadziły do uszkodzeń wielu budynków, pól uprawnych i infrastruktury w Sudanie. Zagrożone są również starożytne piramidy. Władze wprowadziły stan wyjątkowy na okres trzech miesięcy.
Gwałtowne powodzie w Sudanie zagrażają dwóm najcenniejszym obszarom archeologicznym tego kraju: piramidom położonym w mieście Meroe i kompleksowi grobowców w Nuri - poinformowały we wtorek sudańskie władze.
- Królewskie łaźnie w Meroe, położone w sąsiedztwie Nilu, są zagrożone zalaniem. Od poniedziałku zespoły pracują nad ochroną tego miejsca - powiedział Hatem al-Nour, dyrektor sudańskiego urzędu ds. zabytków i muzeów.
Piramidy
Meroe to starożytne miasto położone na wschodnim brzegu Nilu, około 200 kilometrów na północny wschód od stolicy, Chartumu. Była to stolica dynastii Kusz, która rządziła od początku VI wieku p.n.e. W 2011 roku stanowisko archeologiczne zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Kompleks grobowców Nuri jest zespołem piramid wzniesionych około 800 lat po zbudowaniu ostatniej piramidy egipskiej. Znajduje się około 350 kilometrów na północ od Chartumu. Grobowce zbudowane zostały z miejscowego czerwonego piaskowca. Piramidy w Nuri obejmują grobowiec Taharki, który rządził ziemiami współczesnego Sudanu i Egiptu w VII w. p.n.e. - Są one bezcenną historyczną pamiątką - podkreślił Nour.
Pomoc humanitarna
Powodzie w Sudanie spowodowały śmierć co najmniej 102 osób, uszkodziły dziesiątki tysięcy domów - podaje ministerstwo spraw wewnętrznych. Władze ogłosiły trzymiesięczny stan wyjątkowy.
Do Chartumu dotarła pomoc humanitarna z Arabii Saudyjskiej, Egiptu, Kuwejtu i Unii Europejskiej. Sudańskie grupy wolontariuszy zaczęły również docierać do niektórych obszarów dotkniętych powodziami, aby dostarczyć namioty i żywność.
Autor: anw / Źródło: Reuters, Enex