Powodzie powodowane przez huragany i sztormy tropikalne będą w niedalekiej przyszłości znacznie większe i mogą występować nawet dziesięciokrotnie częściej niż teraz - donoszą amerykańscy naukowcy. Nadmorskie, nisko położone miasta będą znacznie bardziej narażone na zniszczenia.
Regiony takie jak metropolia Nowego Jorku, narażone na wystąpienie niszczycielskiej powodzi statystycznie raz na stulecie, już niedługo będą zalewane co dziesięć-dwadzieścia lat - uważają naukowcy z Princeton University i Massachusetts Institute of Technology.
Woda nawet pięć metrów wyżej
Symulacje przeprowadzone z użyciem modelu pogodowego wykazały, że zmiany klimatyczne spowodują ogólne podniesie się poziomu wody o prawie metr i zwiększenie częstotliwości formowania się silnych sztormów.
Model zastosowany dla Nowego Jorku pokazał, że huragan lub burza tropikalna idąca od południa lub południowego zachodu wypchnie na ląd ogromne masy wody, podnosząc jej poziom o co najmniej pięć metrów.
Symulacje nie pozostawiają wątpliwości
Naukowcy przeprowadzili 45 tysięcy symulacji dla rejonu Nowego Jorku, biorąc pod uwagę obecne warunki klimatyczne na podstawie danych zarejestrowanych od 1981 do 2000 roku, oraz przewidywane warunki klimatyczne na lata 2081 - 2100 na podstawie czterech modeli. Uwzględnili przy tym prognozowaną przyszłą emisję dwutlenku węgla zgodnie z szacunkami Międzyrządowego Panelu do Spraw Zmian Klimatycznych.
Symulacje nie pozostawiają cienia wątpliwości: poziom wody w morzach i oceanach do końca XXI wieku wzrośnie w zależności od miejsca o 45-150 centymetrów.
Nowy Jork czekają częstsze powodzie
Według autorów badania, uzyskane dane pozwolą lepiej przygotowywać infrastrukturę nadmorskich miast na nadejście przyszłych powodzi.
Ostatnia powódź spowodowana przez huragan nawiedziła rejon Nowego Jorku w 1821 roku. Prędkość wiatru dochodziła wówczas do 200 km/h, a poziom wody podniósł się o trzy metry. Od czasów prekolumbijskich w całej historii Nowego Jorku wystąpiły tylko cztery duże powodzie.
Autor: mj/ŁUD / Źródło: sciencedaily.com