Liczba ofiar śmiertelnych powodzi, która w piątek zalała starożytne miasto Petra w Jordanii, wzrosła do 11. Ewakuowano kilka tysięcy turystów.
Intensywne opady deszczu w okolicy Petry w Jordanii spowodowały potężną powódź błyskawiczną, która z zalała starożytne skalne miasto w dolinie. W jej wyniku zginęło 11 osób, w tym dwie dziewczynki. Jeszcze w sobotę rano czasu polskiego informowano o dziewięciorgu zabitych.
Jumana Ghunaimat, rzecznik rządu, podała, że co najmniej 24 osoby zostały ranne. Setki mieszkańców miasta musiały opuścić swoje domy, po tym jak zalała je woda. Około 3,7 tysiąca turystów z całego świata, którzy w tym czasie zwiedzali słynne starożytne skalne miasto w dolinie, zostało zmuszonych do ewakuacji.
Rzeczniczka rządu i przedstawiciele Obrony Cywilnej, oświadczyli, że liczba ofiar wzrosła po tym, jak odnaleziono kolejne ciało w regionie Madaba, na południe od stolicy Ammanu. Kilka osób uznaje się za zaginione.
Huk i woda
Wiele budynków mieszkalnych zostało zniszczonych. Podnoszący się poziom wody wymusił zatrzymanie ruchu i zamknięcie pustynnej autostrady.
Lokalny przewodnik Ahmad Atwah powiedział, że kiedy prowadził grupę, usłyszał w oddali potężny huk, a po zobaczeniu lejącej się wody skierował swoją grupę na wyższy, bezpieczniejszy poziom.
W mieście Akaba położonym nad Morzem Czerwonym, władze ogłosiły stan wyjątkowy, gdy po południu zaczęły się ulewy.
Autor: kw,anw/aw / Źródło: Reuters, AP