Australijczycy z niepokojem słuchają komunikatów pogodowych. Kraj jest pod wpływem dwóch niebezpiecznych układów niskiego ciśnienia. Jeden przekształcił się w cyklon tropikalny o nazwie Lua i cały czas przybiera na sile, przepuszczając atak na północno-zachodnie terytorium kraju. Drugi nie rozwinął się do postaci cyklonu, ale na północy przyniósł opady na poziomie 250 mm.
Tropikalny cyklon Lua jest coraz bliżej północno-zachodniego wybrzeża Australii. W czwartek o poranku wzmocnił się do 2 kategorii, w pięciostopniowej australijskiej skali. Australijskie Biuro Meteorologiczne ostrzega, że przyniesie ulewne deszcze i towarzyszyć mu będzie bardzo silny wiatr.
Lua coraz silniejszy
Cyklon mknie nad północno-zachodnie terytorium kraju, które na szczęście jest słabo zaludnione. Według prognoz w czwartek wieczorem Lua ma wzmocnić się do trzeciej kategorii, a w sobotę do czwartej. Oznacza to, że prędkość wiatru w jego ośrodku wyniesie nawet 279 km/h, a porywy odczuwalne na powierzchni ziemi 160-200 km/h - szacuje Australijskie Biuro Meteorologiczne.
Prewencyjne ewakuacje i zamknięcia
Ze względu na pojawienie się cyklonu już w środę ewakuowano część pracowników z oddalonej o 70 km/h od brzegu wyspy Borrow Island, gdzie znajdują się m.in. zakłady produkujące ropy.
Teraz Lua zbliża się do regionów bogatych w rudę żelaza i portu Hedland, który eksportuje 250 mln ton tego surowca rocznie. Zarządcy portu zamierzają zamknąć go w piątek rano, kiedy ostatni ze statków wypłynie w trasę.
Tropikalny cyklon Lua uformował się 13 marca, 240 km na północny-zachód od północnego wybrzeża Australii.
Spokojnie na północnym-wschodzie
Drugi układ niskiego ciśnienia, który zbliżał sie do Australii z północy, w okolice miasta Darwin, nie rozwinął się do postaci cyklonu tropikalnego, ale zdążył już wyrządzić szkody.
W ciągu 30 godzin w środę i czwartek rano napadało tam 250 mm deszczu. Kilka domów zostało podtopionych, a silny wiatr o prędkości 60-70 km/h pozrywał linie energetyczne. Pięć szkół w regionie pozostaje zamkniętych do czasu ustabilizowania się sytuacji.
Układ niskiego ciśnienia przesuwa się teraz na południowy zachód, w głąb lądu, ale nie stwarza poważnego zagrożenia.
Cyklony w tamtym rejonie świata w sezonie od listopada do kwietnia są na porządku dziennym. Pracownicy platform wiertniczych, portów i nadmorskich miejscowości przywykli do tymczasowych ewakuacji na skutek złej pogody.
Autor: mm/rs / Źródło: Reuters, news.com.au, MODIS/NASA