Luty nie odpuścił śnieżnej pogody krajom leżącym we wschodniej części basenu Morza Śródziemnego. Opady białego puchu w Syrii i Libanie sięgały dwóch metrów. Widać je było nawet z kosmosu.
Między 17 a 19 lutego terytorium Libanu i Syrii nawiedził chłodny front atmosferyczny, który przyniósł dwumetrowe opady śniegu i wiatr osiągający w porywach do 100 km/h. Temperatura spadła wówczas do około 0 st. C na całym libańskim wybrzeżu.
Ze względu na obfite opady zablokowana była główna autostrada, łącząca Bejrut z Damaszkiem.
Zasypany Liban to norma
Śnieg w Libanie nie jest rzadkością, a narciarstwo to bardzo popularny sport. Kraj ma bardzo dobrze rozwiniętą infrastrukturę do uprawiania sportów zimowych, a kurorty narciarskie cieszą się dużym powodzeniem także poza jego granicami.
Jednak tak gwałtownych opadów, jakie wystąpiły w lutym, dawno nie było na tamtym terytorium. Synoptycy twierdzą, że mogły być pozostałością chłodnego frontu w Europie i Afryce Północnej.
Śnieg z kosmosu
Spektoradiometr MODIS, umiejscowiony na satelicie NASA, wykonał poniższe zdjęcie 20 lutego.
Śnieg przykrywa większość terytorium Libanu i rozciąga się aż do granicy z Syrią. Kolejny widoczny obszar śniegu występuje na granicy syryjsko-jordańskiej.
Autor: mm/ŁUD / Źródło: MODIS/NASA